Kliczko śmieje się z rosyjskiej mobilizacji. Tak nazwał działania Putina

Zaczyna się! Oni dostali wezwanie do rosyjskiego wojska

24 lutego Władimir Putin rozpoczął wojnę w Ukrainie, która trwa do dzisiaj. I wydaje się, że nic nie przebiega w niej tak, jakby sobie tego życzył.

Dowód? 21 września w orędziu telewizyjnym ogłosił tzw. częściową mobilizację. Zgodnie z dekretem, na front w Ukrainie wysłani mogą zostać wszyscy, nawet zawodowi sportowcy.

W Rosji jednak jest coraz więcej osób, którym działania Putina się nie podobają. Co więcej wzrasta również liczba tych, którzy protestują i chcą opuścić kraj.

Jak na to wszystko reaguje Putin? Władze rosyjskie zamierzają zamknąć granice dla mężczyzn w wieku nadającym się do mobilizacji - takie głosy dochodzą ze źródeł zbliżonych do administracji prezydenta Rosji.

ZOBACZ WIDEO: Było klepnięcie? Artur Szpilka skomentował to, co stało się walce Janikowski - Breese

"Część mężczyzn nie ma zamiaru brać w tym udziału. Dokonuje samookaleczeń, by uniknąć mobilizacji. W obwodzie riazańskim jeden z Rosjan podpalił się. W obwodzie irkuckim na Syberii kolejny z przeciwników tego pomysłu postrzelił przewodniczącego lokalnej komisji wojskowej" - informuje ISW.

I właśnie na to wszystko uwagę zwrócił Władimir Kliczko, brat Witalija, mera Kijowa. Według niego to jasno pokazuje, jak mieszkańcy Rosji reagują na wojnę i działania swojego prezydenta.

"Rosja chce zmobilizować swoich obywateli, ale musi zamknąć swoje granice, aby uniemożliwić im ucieczkę. To jest nowa żelazna kurtyna. Nazwijmy to - ironiczna kurtyna..." - napisał w mediach społecznościowych.

Według portalu Meduza, Rosja chciałaby zmobilizować siły w wielkości 1,2 mln ludzi, chociaż oficjalnie mowa o 300 tys. osób.

Władze Rosji zaprzeczają też, aby zamierzały wprowadzić zakaz wyjazdu z kraju dla mężczyzn w wieku poborowym. Wspomniany jednak serwis Meduza podaje, powołując się na źródła na Kremlu, że zakaz zacznie obowiązywać już w środę 28 września.

Zobacz także:
Walczył na KSW. Teraz uciekł z Rosji po otrzymaniu wezwania do wojska
Rosjanie stworzyli listę. Niemal na szczycie znalazła się Polka