54-letni Mike Tyson swój ostatni pojedynek stoczył w czerwcu 2005 roku. "Bestia" był już jednak cieniem siebie z dawnych lat. Przegrał wtedy z przeciętnym Kevinem McBride'em, którego później pokonał m.in. Tomasz Adamek.
Legendarny wojownik przyznawał, że mimo upływu piętnastu lat od ostatniej walki, nie stracił swojego instynktu. Były mistrz wagi ciężkiej IBF twierdził, że starcie z "RJJ" będzie dla niego poważnym wyzwaniem.
Roy Jones Junior w styczniu skończył 51 lat i w ostatnim czasie był znacznie aktywniejszy od rywala. Wielokrotny mistrz świata w różnych kategoriach wagowych zawodową karierę zakończył w 2018 roku. Na koniec kariery pokonał Scotta Sigmona.
Pięściarze zmierzyli się na zasadach pojedynku pokazowego. Zakontraktowano osiem rund po dwie minuty. Walka nie była oficjalnie punktowana, dlatego też nie ogłoszono jej zwycięzcy. Dochód ze starcia ma zostać przekazany na cele charytatywne.
Jedyną ocenę starcia prowadziło WBC. Arbitrzy po szesnastu minutach pojedynku wskazali, że w ringu nie było lepszego zawodnika. W nieoficjalnej punktacji padł remis.
Pokazowy charakter starcia nie odebrał jednak emocji. Konfrontacja była zacięta i wyrównana. Chociaż zabrakło nokautu i nawet nokdaunów, to nie można mówić, że walka nie toczyła się na poważnie.
"Żelazny Mike" rozpoczął bardzo agresywnie, od razu zaatakował rywala. Jones jednak się bronił. Wojownicy byli szybcy, co mogło imponować, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich wiek. W drugiej i trzeciej rundzie "RJJ" szukał klinczu, przez co tempo pojedynku nieco zwolniło.
Na przestrzeni starcia agresywniejszy był Tyson, który starał się udowodnić swoją dominację. Szukał uderzeń. Ciekawie było w końcówce piątej rundy, gdy zawodnicy wdali się w wymianę ciosów. Jones natomiast dobrze unikał ciosów Tysona, skutecznie się bronił.
- Myślę, że byłem lepszy. Jestem zadowolony. Mógłbym walczyć dalej. Nie walczyłem 15 lat i pokazałem się lepiej niż Roy - skomentował po starciu Tyson, który w opinii kibiców i ekspertów na normalnych zasadach pokonałby Jonesa.
W innych ciekawych walkach gali Badou Jack pokonał przez jednogłośną decyzją Blake'a McKernana, a youtuber Jake Paul w drugiej rundzie znokautował koszykarza NBA Nate'a Robinsona.
Zobacz także:
-> MMA. FEN 32. Gala w lutym. Pierwsze nazwiska ogłoszone
-> Niesamowita wojna na gali Babilon MMA. Paweł Pawlak mistrzem
ZOBACZ WIDEO: Rafał Haratyk znokautowany na gali ACA 114 w Łodzi. Zobacz zwycięskie ciosy Nikoli Dipczikowa