12 grudnia Krzysztof Głowacki zmierzy się z Lawrence Okoliem o pas WBO wagi junior ciężkiej. Dla Polaka to jedna z najważniejszych walk w karierze. "Główka" nie ukrywa, że jego najważniejszym celem jest odzyskanie mistrzowskiego pasa i zrobi wszystko, by go zdobyć.
Głowacki nie zwraca uwagi na pieniądze, choć w umowie ma zagwarantowaną sporą gażę. Jednak nie wszystko trafi na jego konto. - Podatki, trenerzy, promotorzy, kwestia mecenasa, który mnie reprezentował w procesie w WBO. Cóż, coś tam zostanie. Najważniejszy jest jednak pas, chcę go znowu mieć - powiedział Głowacki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Brakuje mi tego, poczucia, że jestem mistrzem świata. Za tym najbardziej tęsknię. Pieniądze dzisiaj są, jutro nie ma. Zdrowie się liczy. No i ten pas. Zawsze tak do tego podchodziłem i to się już raczej nie zmieni - dodał Głowacki.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Różalski nie może się pogodzić z losem: Nie życzę tego nikomu
Polak długo czekał na kontrakt na walkę z Okoliem. Gdy już umowa została mu przedstawiona, to była przygotowana w języku angielskim. Polak musiał ją szybko podpisać i nie czekał na tłumaczenie wszystkich warunków.
Zdaniem ekspertów faworytem do wygranej jest Okolie. Niewielu daje szansę wygranej Polakowi i to go cieszy. - I dobrze, wolę być na straconej pozycji, wtedy daję z siebie jeszcze więcej. Niech mnie skreślają, a ja udowodnię swoje - stwierdził.
Głowacki w swojej karierze stoczył 33 walki i wygrał 31 z nich, z czego 19 przez nokaut. Z kolei Okolie na zawodowych ringach jest niepokonany. Z 14 pojedynków aż 11 wygrał przed czasem.
Czytaj także:
Fame MMA 8. Znamy niemal pełną kartę walk. Są gwiazdy i debiutanci
Boks. Andrzej Wasilewski: Głowacki podpisał kontrakt na walkę z Okoliem