Boks. Fantastyczny pojedynek Beterbijewa z Gwozdykiem. Rosjanin zunifikował pasy

Getty Images /  Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Artur Beterbijew
Getty Images / Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Artur Beterbijew

W unifikacyjnym pojedynku w wadze półciężkiej, Artur Beterbijew okazał się lepszy od Aleksandra Gwozdyka, zdobywając pasy federacji WBC i IBF. Pojedynek zakończył się przez techniczny nokaut w 10. rundzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Kategoria półciężka to jedna z najlepiej obsadzonych wag w boksie zawodowym. Kibicom na całym świecie marzy się turniej mistrzów wszystkich federacji, który niestety ze względu na powiązania zawodników z konkretnymi telewizjami, nie jest możliwy. Mały zalążek tego typu emocji dostarczyli Artur Beterbijew oraz Aleksander Gwozdyk, którzy zmierzyli się w unifikacyjnym pojedynku.

Do walki o pasy WBC i IBF doszło w Liacouras Center w Filadelfii. Przed starciem posiadaczem pasa World Boxing Council był Ukrainiec Gwozdyk, natomiast tytuł International Boxing Federation dzierżył Rosjanin Beterbijew. Początek pojedynku należał do Rosjanina, który agresywnie nacierał na swojego przeciwnika. Gwozdyk starał się trzymać rywala na dystans, jednak to ciosy Beterbijewa robiły większe wrażenie. Pod koniec pierwszej rundy czempion federacji IBF posłał przeciwnika na deski, choć był to bardziej efekt zapaśniczego rzutu niż czystego ciosu.

Zobacz także: Tymex Boxing Night. Laura Grzyb nie może doczekać się walki. "12 lat spędziłam w boksie olimpijskim"

Przed rozpoczęciem drugiej odsłony komisja stanowa podjęła decyzję o tym, że sędziowie punktowi mają nie odejmować punktu Ukraińcowi za nokdaun. Pod koniec drugiego starcia Beterbijew trafił kilka razy bardzo mocno Gwozdyka, który wyraźnie odczuł te uderzenia.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): najciekawsze akcje gali FEN 26

Kolejne rundy przyniosły wszystkim obserwatorom masę emocji. Pięściarze walczyli przyjemnie dla oka, wydłużając swoje kombinacje, nie bojąc się przy tym wymian. Częściej i celniej bił Gwozdyk, jednak to uderzenia Beterbijewa miały większy wyraz.

Wraz z upływem czasu pojedynek nie tracił na intensywności. Pięściarze wciąż narzucali świetne tempo, wyprowadzając imponujące ciosy. Artur Beterbijew wciąż starał się skracać dystans i szukać swoich szans w zwarciu, natomiast Ukrainiec sumiennie boksował lewym i prawym prostym.

W dziewiątej odsłonie Rosjanin bardzo mocno trafił Gwozdyka, który odczuł ciosy rywala, natychmiastowo klinczując po nich. Duży kryzys w tej rundzie przeżywał posiadacz pasa WBC, jednak mimo naporu rywala, zdołał dotrwać do gongu kończącego starcie.

Dziesiąta runda to dalszy napór Beterbijewa, który posłał Ukraińca na deski, jednak sędzia ringowy nie zdecydował się na liczenie. Chwilę później Rosjanin jednak dokonał swego, posyłając legalnie na deski Gwozdyka. Ta sztuka udała mu się jeszcze dwa razy i arbiter widząc bezradność Ukraińca, przerwał pojedynek. Tym samym mistrzem świata federacji WBC i IBF został Artur Beterbijew, wygrywając przez TKO w 10. rundzie.

Zobacz także: Tymex Boxing Night. Sasha Sidorenko pozytywnie nastawiona do powrotu na ring. "Odzyskałam balans"

Źródło artykułu: