Pierwotnie starcie obu pięściarzy miało się odbyć 22 grudnia w Radomiu. Do pojedynku nie doszło ze względu na kontuzję ręki, której nabawił się Damian Jonak. Organizator całej imprezy oraz promotor - Mateusz Borek postanowił jednak, że do walki dojdzie i została ona przełożona na sobotę.
Już przed pojedynkiem spekulowało się, że dla niepokonanego Polaka potyczka z Andrew Robinsonem będzie jedną z najtrudniejszych w karierze. Polak wrócił na ring w kwietniu 2018 roku po blisko trzyletniej przerwie.
Zobacz także: MB Boxing Night "Ostatni Taniec": Martin Bakole pokonał przed czasem Mariusza Wacha
Od początku walki na swojego przeciwnika nacierał Damian Jonak, który w pierwszej odsłonie kilkukrotnie trafił Robinsona. Widać było po nim, iż te ciosy zrobiły wrażenie. Polski zawodnik większość ataków przeprowadzał bezpośrednimi, mocnymi uderzeniami. Szczególnie efektywne były prawe sierpowe 35-latka.
ZOBACZ WIDEO: Wielka walka przed Błachowiczem? "Codziennie rano odświeżam skrzynkę mailową!"
Andrew Robinson nie potrafił znaleźć recepty na ataki Polaka, próbował on stopować go prostymi, ale nie powstrzymywały one Jonaka, u którego widoczna była przewaga siły. Ciosy Brytyjczyka nie wywierały na reprezentancie Solidarności większego wrażenia, lecz można było dostrzec, iż Jonak powoli traci kondycję.
Od półmetku walki, jej obraz zaczął wyglądać inaczej. Wciąż do przodu napierał Jonak, lecz Robinson zaczął trafiać znacznie częściej, natomiast ciosy Polaka nie robiły już na nim takiego wrażenia. Damian Jonak mógł liczyć w tym pojedynku na wsparcie kibiców, jego fani tłumnie przybyli do katowickiego Spodka i głośno skandowali jego nazwisko.
Ostatnie dwie odsłony to przewaga Brytyjczyka. 35-latek nie był już tak eksplozywny i jego ataki nie zaskakiwały Robinsona. O ostatecznym wyniku walki zadecydować musieli sędziowie punktowi. Arbitrzy wytypowali zwycięstwo Brytyjczyka w stosunku: 78-74, 77-75 oraz 75-77. Tym samym Damian Jonak zanotował pierwszą porażkę w karierze. Polski pięściarz po potyczce przyznał, że nie zgadza się z decyzją arbitrów.
W walce wieczoru na gali MB Boxing Night weźmie udział Robert Parzęczewski. Jego rywalem będzie Rosjanin - Dmitrij Czudinow. Dla Polaka będzie to powrót do kategorii super średniej, w której ma zamiar odnosić światowe sukcesy.
Zobacz także: MB Boxing Night "Ostatni Taniec": walka roku w polskim boksie! Robert Talarek znokautował Patryka Szymańskiego