[tag=7387]
Oscar De La Hoya[/tag] postanowił zainwestować również w rynek MMA. 24 listopada dojdzie do pojedynku weteranów organizacji UFC. Po raz trzeci w karierze zmierzą się ze sobą Tito Ortiz oraz Chuck Liddell. Poprzednie dwie potyczki wygrał popularny "Iceman".
Przy okazji tej walki De La Hoya udzielił wielu komentarzy a jednym z tematów była jego obecna kondycja i możliwości, które mógłby zaprezentować w ringu.
- Od teraz, gdybym potrenował trzy miesiące byłbym w stanie zmierzyć się na dystansie dziesięciu rund. Mógłbym wyjść do ringu z najlepszymi na świecie. Musiałbym podejść do tego bardzo sumiennie, być bardzo skupionym lecz dlaczego miałoby mi się nie udać? Dlaczego wiek miałby być limitem? - przyznał "Golden Boy".
Obecnie promotor a wcześniej wielokrotny mistrz świata w wielu kategoriach wagowych zawodową karierę zakończył dziesięć lat temu. W swojej ostatniej walce 45-latek zmierzył się z Mannym Pacquiao ulegając mu w ośmiu rundach. Na swoim rozkładzie De La Hoya ma takie nazwiska jak Gatti, Mayorga czy Cesar Chavez.
ZOBACZ WIDEO Wach: Biłem mocniej, ale on był bardziej ruchliwy. O wyniku zadecydował jeden cios