W październiku Krzysztofa Włodarczyka czeka bardzo poważny sprawdzian. W ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series Polak zmierzy się z Rosjaninem Muratem Gassijewem i bardzo poważnie przygotowuje się do tego pojedynku.
Aby zrobić to odpowiednio, popularny "Diablo" postanowił uporządkować sprawy prywatne. W rozmowie z "Super Expressem" wyznał, że postanowił wyprowadzić się z domu i nie mieszka już z żoną Małgorzatą.
- Mam coś, czego chciałem od wielu lat, czyli spokój. Przez jakiś czas mieszkaliśmy z Gosią razem, ale mijaliśmy się - ocenił pięściarz, który wkrótce weźmie ze swoją dotychczasową partnerką rozwód.
- Mam do niej wielki szacunek, ale coś się między nami skończyło. Coś pękło i staram się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Myślę, że mi się udaje. Pozostaniemy z Gosią w koleżeńskich kontaktach. Mamy wspaniałego syna Czarka, którego bardzo kochamy - dodał były mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej.
Włodarczyk pozostaje w małżeństwie od 2007 roku.
Do jego pojedynku z Gassijewem dojdzie 21 października w Newark. W przypadku zwycięstwa "Diablo" nie tylko zrobi duży krok naprzód w swojej karierze, ale i zarobi bardzo dużą sumę pieniędzy.
W przypadku wygranej na jego konto wpłynie około 800 tysięcy dolarów.
ZOBACZ WIDEO Artur Siódmiak wielkim fanem żużla