4 marca na gali Premier Boxing Champions Andrzej Fonfara zmierzy się z byłym pogromcą Tomasza Adamka - 34-letnim Chadem Dawsonem. Będzie to jego pierwsza walka od czasu czerwcowej porażki z Joe Smithem Juniorem.
- Po porażce ze Smithem, potrzebowałem czegoś odmiennego, jakiegoś mocnego uderzenia. Takim uderzeniem był wyjazd z Chicago do Kalifornii, rozpoczęcie treningów z Virgilem Hunterem. Z żoną Justyną, nowonarodzonym synem Leo. Bardzo nas to jeszcze dodatkowo zbliżyło. Praca i rodzina, praca i rodzina. Tego potrzebowałem, niczym innym nie żyłem przez ostatnie pięć miesięcy - mówi Andrzej Fonfara w rozmowie z dziennikarzem bokserskim Przemysławem Garczarczykiem, zamieszczonej w serwisie ringpolska.pl.
- O walce z Dawsonem wiedziałem już od siedmiu tygodni. Sparingi były i są pod konkretnego rywala. Ale w boksie nigdy nic nie wiadomo, więc pracowałem spokojnie. Teraz wracam mocniejszy! (...) To taka walka, której nikt nie może przegrać. Powrót do elity jest tylko dla zwycięzcy, przegrany wypada z grona najlepszych. Dawson doskonale o tym wie, więc się po nim niczego innego jak super przygotowania nie spodziewam. Mnie stawka walki motywowała przez ostatnie pięć miesięcy do ciężkiej pracy. Chcę takiego wyzwania bo wiem, że wrócę mocniejszy, silniejszy niż kiedykolwiek - zapewnia "Polski Książę".
Andrzej Fonfara na ringach zawodowych wygrał 28 walk, a przegrał 4. Taką samą liczbę porażek na koncie ma dziś jego najbliższy rywal Chad Dawson, który jednak aż 34 razy schodził z ringu jako zwycięzca. Było tak m.in. po walce z Tomaszem Adamkiem w 2007 roku.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Joanna Jędrzejczyk woli trenować w USA