Mateusz Masternak w Tauron Arenie wygrał z Erikiem Fieldsem przez jednogłośną decyzję sędziów. Była to dla niego pierwsza walka stoczona w Polsce od września 2011 roku, kiedy wygrał z Carlem Davisem.
- Pojedynek nie był dla mnie łatwy pod względem emocjonalnym, ponieważ czułem, że wracając na polską ziemię po tak długiej przerwie, swoim rodakom winien jestem prawdziwy pokaż szermierki bokserskiej - napisał na Facebooku Mateusz Masternak.
- Zastanawiałem się również nad tym, jak przebiegać będzie współpraca w narożniku ze starym-nowym trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Wyszła jak zawsze perfekcyjnie. Trener Gmitruk to profesjonalista - ocenił były mistrz Europy wagi junior ciężkiej.
Dla Fieldsa walka z Masternakiem była pierwszym po dwuletniej przerwie.
- Kontrolowałem cała walkę, choć Eric postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Pokazał serce do walki, sporo umiejętności. Kilka razy był zraniony, jednak spryt i siła woli pozwoliły mu przetrwać. Widać było, że przez ostatnie dwa lata nie próżnował - stwierdził Mateusz Masternak.
- Kibice stworzyli na hali fantastyczną atmosferę. Dziękuję tym wszystkim, którzy wspierali mnie na miejscu oraz przed ekranami telewizorów. Dziękuję za mnóstwo wiadomości i komentarzy, za złożone gratulacje i słowa radości. Bez Was to wszystko nie miałoby sensu - zakończył.
Andrzej Wawrzyk: mam nadzieję, że nie zamknąłem Rekowskiemu drogi do wielkich walk