W mediach od razu pojawiły się informacje, że Haye po prostu uciekł przed policją. Jego trener szybko jednak temu zaprzeczył. - Nikt z niemieckiej policji się z nami nie kontaktował. Oczywiście odpowiemy na wszystkie pytania i możemy wrócić do Niemiec na rozmowę - zapewnił Adam Booth. - Nie mieliśmy powodów, aby uciekać. Opuściliśmy konferencję prasową i głupotą byłoby wracać do hotelu, w którym był Chisora i jego hałastra. Mówili, że zaatakują Davida, że go zastrzelą i spalą. Zdecydowaliśmy więc, że udamy się na lotnisko na wcześniejszy lot - wyjaśnił.
Tymczasem Chisora, po przesłuchaniu przez monachijską policję, także poleciał na Wyspy Brytyjskie.