To byłby szokujący powrót. Były mistrz świata naprawdę o tym myśli

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu: David Haye przed walką z Tony'm Bellew w 2018 r.
Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu: David Haye przed walką z Tony'm Bellew w 2018 r.
zdjęcie autora artykułu

W sobotę na Wembley odbędzie się walka o mistrzostwo świata IBF w wadze ciężkiej. W ringu staną dwaj Brytyjczycy: Daniel Dubois i Anthony Joshua. Tymczasem były czempion z tego kraju, David Haye, niespodziewanie wyraził chęć powrotu do sportu.

David Haye zdobył mistrzowski pas federacji WBA w listopadzie 2009 r., pokonując na punkty Nikołaja Wałujewa. Bronił go w starciach z Johnem Ruizem i Audley'em Harrisonem, ale w 2011 r. doznał porażki z Władimirem Kliczką w walce unifikacyjnej.

"Hayemaker" odniósł następnie trzy zwycięstwa, ale w 2017 i 2018 r. dwukrotnie musiał uznać wyższość rodaka Tony'ego Bellew. Jak się okazało, były to jego ostatnie pojedynki w karierze. Później pracował w mediach jako ekspert, zajmował się komentowaniem walk.

Do ringu powrócił w 2021 roku, ale na pokazową walkę z Joe Fournierem, przyjacielem i byłym bokserem. Wydawało się, że to jedynie epizod. Tymczasem Haye zaskoczył wszystkich w rozmowie z Simonem Jordanem w programie "William Hill's Up Front".

ZOBACZ WIDEO: Ma 36 lat i trójkę dzieci, a nadal zachwyca figurą. Tylko spójrz na te zdjęcia!

43-latek wyznał bowiem, że nie wyklucza powrotu do profesjonalnych walk, jeśli stan jego zdrowia na to pozwoli.

- Drzwi nie są całkowicie zamknięte. Jeśli moje dolne partie nóg będą działać tak, jak powinny, mogę rywalizować z wieloma obecnymi zawodnikami w wadze ciężkiej - wypalił Haye.

Brytyjczyk przyznaje, że nie jest gotowy na pełne, dwunastorundowe pojedynki. Mógłby za to przygotować się do starcia na krótszym dystansie.

- Nie jestem na tyle naiwny, by myśleć, że mogę stawić czoła Anthony'emu Joshui lub innym topowym bokserom. Zostałbym zmiażdżony. Jeśli jednak przejdę obóz treningowy, mogę walczyć na dystansie sześciu lub ośmiu rund z odpowiednim przeciwnikiem - dodał.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty