Swoją ostatnią zawodową walkę Tomasz Adamek stoczył w październiku 2018 roku, kiedy to został znokautowany przez Jarrella Millera. Od tamtej potyczki co jakiś czas wracały spekulacje o tym, że Adamek ma znów wyjść na ring. Przeszkód było sporo i ostatecznie pomysł ten nie został zrealizowany.
Teraz wszystko wskazuje jednak na to, że pożegnalna walka 46-latka dojdzie do skutku. Adamek w rozmowie z portalem sport.pl zdradził szczegóły dotyczące jego ostatniego starcia.
- Propozycja wpadła, żeby walczyć pod skocznią w Zakopanem. Skocznia (Wielka Krokiew, dop. SM) byłaby pewnie pełna kibiców, ale jest troszkę mało czasu… - powiedział polski bokser.
ZOBACZ WIDEO: Jest chętny na bój z Arturem Szpilką. "Nie ma się co zastanawiać"
Jak przekazał sam zainteresowany, problemem w tym przypadku nie są kwestie organizacyjne. Adamek przyznaje, że do swojej pożegnalnej walki chciałby podejść jak najlepiej przygotowany, a do tego potrzebuje czasu.
- Nie chcę wyjść, żeby tylko wejść do ringu i pobawić się z jakimś średniakiem i podziękować. Przyjadą kibice i oni chcą zobaczyć prawdziwą walkę przecież. Jak Adamek walczył za starych dobrych czasów. Dlatego prawdopodobnie przesuniemy to na przyszły rok, na lato - przekazał.
Dodajmy, że Tomasz Adamek znalazł już sobie nowe zajęcie. 46-latek poszedł w ślady Adama Małysza i zdecydował się brać udział w wyścigach samochodowych. Już wkrótce kibice będą mogli podziwiać go już niespełna miesiąc podczas Wyścigu Górskiego Limanowa - Przełęcz pod Ostrą, który potrwa od 30 czerwca do 2 lipca (więcej TUTAJ).
Zobacz także:
Polski wojownik MMA został skazany na trzy lata