Wydarzeniem minionej nocy jeżeli chodzi o boks zawodowy był rewanżowy pojedynek Ołeksandra Usyka z Anthonym Joshuą.
Po niejednogłośnej decyzji sędziowskiej drugi raz lepszy okazał się Ukrainiec, który dzięki temu pozostaje niepokonany na zawodowym ringu.
Fachowcy od boksu twierdzą, że jedynym, który mógłby rzucić wyzwanie Usykowi jest Tyson Fury, będący oficjalnie na sportowej emeryturze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA
Ukrainiec po triumfie z Joshuą rzucił mu jednak wyzwanie. - Jestem pewny, że on nie jest jeszcze na emeryturze. Na pewno chce ze mną walczyć. Ja tego chcę. Jeśli nie będę walczył z nim, nie zrobię tego z nikim - oznajmił.
Co ciekawe Fury obserwował sobotni pojedynek. Jakie miał o nim zdanie? - Będę z wami szczerzy. Po obejrzeniu tego, oboje byli do d***! - stwierdził w mediach społecznościowych.
- To była jedna z najgorszych walk o tytuł w wadze ciężkiej, jakie kiedykolwiek widziałem. To było g**** - dodał.
Fury nie miał wątpliwości co do swojej wielkości patrząc na obu tych rywali. - Dajcie spokój! Zniszczyłbym ich obu tego samego wieczoru, p********* g**** - kontynuował.
Czy zdecyduje się wrócić do ringu i podejmie wyzwanie Usyka? Słowa Brytyjczyka chyba rozwiały wątpliwości. - Wyjmij swoją pieprzoną książeczkę czekową, ponieważ Król Cyganów jest tutaj, aby zostać na zawsze! - zakończył.
THE GYPSY KING IS HERE TO STAY!!!@WBCBoxing @frankwarren_tv pic.twitter.com/DaDCfbQvPI
— TYSON FURY (@Tyson_Fury) August 20, 2022
Zobacz także:
Usyk - Joshua: nie obyło się bez kontrowersji
Tak Zełenski skomentował zwycięstwo Usyka