Igrzyska olimpijskie Paryż 2024 odmieniły jej życie. Julia Szeremeta po wywalczeniu srebrnego medalu stała się w Polsce wielką gwiazdą. Nie dziwi, że pięściarka otrzymuje wiele kuszących ofert, od których może się zawrócić w głowie.
21-latka w prosty sposób mogłaby się ustawić na całe życie. Wicemistrzynię olimpijską chciałyby u siebie organizacje freak fightowe. Okazuje się, że nawet pojawiła się konkretna propozycja.
"Fakt" ujawnia, że Szeremecie zaoferowano pół miliona złotych. W dodatku była to stawka za zaledwie jedną walkę. Pięściarka szybko podjęła decyzję w sprawie swojej przyszłości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
- Były propozycje ze środowiska freak fightów, bym do nich dołączyła. Pewne osoby do mnie dzwoniły. Już po pierwszym telefonie powiedziałam, że mnie to nie interesuje. Potem próbowali się dobijać mailowo, ale nie odpisałam. Zostaję w boksie olimpijskim. W marcu chciałabym powalczyć o złoto mistrzostw świata. A główny cel to złoto igrzysk w Los Angeles w 2028 roku - przyznała w "Fakcie".
Julia Szeremeta po igrzyskach olimpijskich odpoczywa od boksu. Ostatnio jednak zdradziła, że chciałaby wrócić do ringu pod koniec tego roku na gali Suzuki Boxing Night.
Polka wciąż może zostać złotą medalistką igrzysk olimpijskich. Lin Yu-Ting, z którą przegrała w finale, musiała poddać się testom płci. Jeżeli ich wynik będzie niekorzystny dla Tajwanki, to wtedy straci tytuł na rzecz Szeremety. Na ostateczną decyzję jednak trochę poczekamy, bo cała procedura może potrwać nawet pół roku.
To chore co się odpie*dala w tych czasach, nawet w sporcie.