Szeremeta zawiedziona decyzją działaczy. "Poświęciłam sporo pracy"

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Julia Szeremeta
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Julia Szeremeta

Julia Szeremeta nie powalczy w marcu o tytuł mistrzyni świata. Wszystko przez decyzję władz PZB, które wycofały się z federacji IBA i przyłączyły się do World Boxing. - Pozostaje uzbroić się w cierpliwość - przyznaje zawodniczka.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Ostatnio trener Tomasz Dylak stwierdził, że rozpoczęłaś ten sezon w zaskakująco wysokiej formie. Naprawdę nie odczuwasz żadnego zmęczenia igrzyskami i zamieszaniem wokół ciebie?

Julia Szeremeta, wicemistrzyni olimpijska w boksie: Faktycznie wydaje mi się, że jestem w jeszcze lepszej formie niż podczas igrzysk. A to wszystko zasługa tego, że praktycznie cały czas jestem w treningu. Odpuściłam tak naprawdę dopiero w grudniu po Gali Suzuki Boxing, bo wtedy pojechałam na wakacje. Nawet gdy mniej trenowałam boks, to poświęcałam czas na treningi akrobatyki i pole dance'u.

Nie żałujesz, że nie zrobiłaś sobie dłuższej przerwy?

W ogóle tego nie żałuję, bo wciąż mam bardzo ambitne plany i chcę być coraz lepszą zawodniczką. Obecne jestem trochę przeciążona, bo właśnie zakończyłam ponad 20-dniowe zgrupowanie w Wałczu. Od trzeciego stycznia trenuję praktycznie bez przerwy po dwa razy dziennie. Odczuwam obecnie spore zmęczenie, ale zrobiłam to po, by być w jeszcze lepszej dyspozycji. Wracam teraz na kilka dni do domu, a potem czeka mnie pierwszy start w tym sezonie w Debreczynie.

Głównym punktem pierwszej części sezonu miały być mistrzostwa świata w Belgradzie. Ostatecznie PZB nie wyraził zgody na wasz start w zawodach organizowanych przez federację IBA. Jak zareagowałaś na tę decyzję?

Na pewno był to dla mnie cios. Chciałam zbudować na te zawody dobrą formę i sporo poświęciłam, by dobrze się do nich przygotować. Wiadomo, że chciałam powalczyć o mistrzostwo świata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

Mocno musiałaś zmienić plany w związku z tą decyzją?

Dobrze, że w to miejsce wskoczył nam Puchar Świata w Brazylii, na którym też będzie bardzo mocna obsada. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wrześniowe mistrzostwa świata w Liverpoolu organizowane już przez World Boxing.

Mimo wszystko widać po tobie, że jesteś mocno zawiedziona tą sytuacją.

Od początku miałam świadomość, że mogę nie dostać szansy, by już teraz powalczyć o tytuł mistrzyni świata. Liczyłam się z tym i nie byłam bardzo zaskoczona tą decyzją.

Nawet Donald Trump wspomniał niedawno o twojej rywalce z igrzysk olimpijskich, Tajwance Lin Yu-ting i wyraził sprzeciw wobec takich sytuacji w kobiecym sporcie. Ucieszyła cię taka deklaracja?

Faktycznie słyszałam o czymś takim w mediach, ale nawet nie zagłębiałam się w tę sprawę jakoś szczególnie. Staram się nie zawracać sobie głowy takimi sprawami. To już zamknięty rozdział, a ja koncentruję się na sobie.

Masz satysfakcję, że Algierka Imane Khelif nie została dopuszczona do mistrzostw świata, a Tajwanka nie mogła startować w Pucharze Świata?

Nie wiem, co się dzieje w ich sprawach i średnio mnie to interesuje. Przyjęłam zasadę, że myślę tylko o sobie.

Ostatnio zareagowałaś w mediach społecznościowych na rzekome informacje o twoim wypadku i śmierci. Często spotykasz się z tak dziwnymi sytuacjami?

Już dwa, czy trzy razy pojawiały się w internecie informacje o mojej śmierci. Za każdym razem mnóstwo znajomych podsyła mi zdjęcia. Jest to dziwne, że w ten sposób chce się wyłudzić coś w internecie. Nic jednak nie jestem w stanie z tym zrobić, a jedyne co mi pozostaje, to uspokajać bliskie mi osoby, że wszystko ze mną dobrze.

Ile ofert z freak-fightów otrzymałaś od igrzysk?

Faktycznie sporo tego było. Jedna z nich była ostatnio, wcześniej otrzymałam jeszcze trzy inne. O szczegółach większości nawet nie wiem, bo otrzymuje je mój menedżer. Od początku stoję na stanowisku, że w ogóle mnie coś takiego nie interesuje i nigdy tego nie rozważałam na poważnie żadnej z takich ofert.

To były oferty powyżej miliona złotych za walkę?

Nie chcę o tym mówić. Niech to pozostanie tajemnicą. Mogę zapewnić, że interesuje mnie tylko sport.

Czy w takim razie pojawisz się niedługo w Polskiej Lidze Boksu?

Zobaczymy. Zaskoczyła mnie informacja, że kobiety też wystartują w tych rozgrywkach. Ja co prawda mam już kalendarz swoich tegorocznych startów, ale jeśli tylko pojawiłaby się ciekawa okazja do testu, to dlaczego nie.

Rozmawiał Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (16)
avatar
alojzy
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zadali tylko jedno pytanie 10 bokserom: czy boks szkodzi zdrowiu? trzech odpowiedziało, że tak, pozostałych siedmiu, nie zrozumieli pytania! 
avatar
alojzy
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
U nas, to więcej działaczy, niż zawodników, trzeba to zmienić zaczynając, od tego typa pisiewicza! 
avatar
Marek Grabowski
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To już celebrytka a nie sportowiec!!! 
avatar
Jan Lewandowski
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety Szeremeta jako bokserka jest już skończona ,nie poradziła sobie z popularnością .Teraz będzie się szukać różnych wymówek ??? 
avatar
jotwu
3 h temu
Zgłoś do moderacji
9
5
Odpowiedz
Weż się za uczciwą robotę.Boks kobiet to wynaturzenie.Nie łapiesz tego? Szkoda, 
Zgłoś nielegalne treści