W ostatnich miesiącach głośno zrobiło się na temat planów działaczy Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, którzy mają zamiar dokonać małej rewolucji jeśli chodzi o konkurencje rozgrywane w biegach narciarskich. Z programu mają bowiem wypaść bieg łączony i sprint stylem klasycznym, a nowością ma być konkurencja będąca swoistym połączeniem biegów i skicrossu.
Planowane zmiany sprawiły, że w środowisku zaczęto zastanawiać się nad innymi nowinkami, które mogłyby zyskać popularność. Wśród szwedzkich narciarzy nie brak opinii, że doskonałym pomysłem mógłby być bieg na 100 metrów. O jakichkolwiek zakrętach nie byłoby mowy - zawodnicy rywalizowaliby w linii prostej, a konkurencja byłaby po prostu przeniesieniem na śnieg tradycyjnego sprintu lekkoatletycznego.
- Taki ekstremalny sprint byłby naprawdę cool - powiedział Emil Joensson, wielokrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata w dotychczasowej wersji sprintu na nartach. - Mogłoby to być coś, co pozwoli osiągać dobre wyniki zawodnikom z wielu krajów. Byłoby to też przyjazne dla telewizji, która chętnie pokazałaby taką konkurencje - stwierdził Szwed.
Swojemu rodakowi wtóruje także Anna Dyvik. - Byłoby super. Próbowałam już takiego biegu w imprezie pokazowej i szło mi nieźle. Podoba mi się ten pomysł. Taka konkurencja sprawiałby, że o naszym sporcie byłoby na pewno głośniej.
W Szwecji wiele razy biegano na 100 metrów na nartach podczas komercyjnych marcowych zawodów na stadionie w Sztokholmie. Nieoficjalną rekordzistką świata kobiet jest Stina Nilsson, która w 2012 roku osiągnęła czas 13,19 sekundy.
ZOBACZ WIDEO Ostatnie igrzyska Weroniki Nowakowskiej. "Będzie kilka szans, żeby spełnić dziecięce marzenie"