Iivo Niskanen przed mistrzostwami świata prezentował się z bardzo dobrej strony. Czterokrotnie stawał na podium biegów dystansowych stylem klasycznym, w którym czuje się znakomicie. Na początek sezonu w Ruce oraz w lutym w Falun doświadczony Fin wygrał biegi na 10 km tą techniką.
To pozwalało umieszczać go w gronie faworytów nawet do złota w biegu na tym dystansie na MŚ w Trondheim. Niestety tuż przed rozpoczęciem imprezy pojawiły się niepokojące wieści z fińskiego obozu. 33-latek po PŚ w Falun (14-16 lutego) nabawił się grypy, która zmusiła go do wycofania się z biegu łączonego.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Fińscy kibice mieli nadzieję, że Niskanen zdoła wrócić do zdrowia przed wtorkowym biegiem na 10 km stylem klasycznym. Niestety w sobotę związek przekazał smutne wieści. "Iivo Niskanen nie wyzdrowiał po chorobie i nie weźmie udziału w mistrzostwach świata" - czytamy na portalu X.
To ogromny cios dla zawodnika, dla którego mogły to być ostatnie mistrzostwa świata w karierze. Nie wiadomo, jaką decyzję na temat przyszłości podejmie doświadczony Fin i czy zdecyduje się na kontynuowanie kariery do MŚ w Falun w 2027 roku. Warto przypomnieć, że w kolejnym sezonie odbędą się igrzyska olimpijskie.
Niskanen ma w dorobku cztery medale mistrzostw świata. Jedyne złoto wywalczył osiem lat temu w Lathi, kiedy wygrał rywalizację na 15 km stylem klasycznym (wówczas mężczyźni biegali na dłuższych dystansach). Dodatkowo 33-latek może się pochwalić pięcioma krążkami olimpijskimi, w tym trzema z najcenniejszego kruszcu.