Justyna Kowalczyk bez podium w Kuusamo. "Nie ma powodów do niepokoju"

PAP / PAP/Grzegorz Momot
PAP / PAP/Grzegorz Momot

16. miejsce w sprincie i 9. pozycja na koronnym dystansie 10 km ze startu indywidualnego - tak wyglądają wyniki Justyny Kowalczyk z Kuusamo na inaugurację sezonu 2016/2017. - Nie ma powodów do niepokoju - przekonuje Józef Łuszczek.

Dwukrotny medalista mistrzostw świata uważa, że biegaczka z Kasiny Wielkiej metodą startową uzyska optymalną dyspozycję na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Lahti.

To właśnie w Finlandii na dystansie 10 km klasykiem Justyna Kowalczyk zamierza powalczyć o dziewiąty medal w mistrzostwach globu, a trzeci w tej specjalności. Jeśli Polka w najważniejszych zawodach sezonu pobiegnie tak jak na początku niedzielnej rywalizacji w Kuusamo, wówczas kibice nad Wisłą mogą być spokojni o końcowy wynik swojej ulubienicy. Przypomnijmy, że po 3 km podopieczna Aleksandra Wierietielnego zajmowała 3. miejsce, ze stratą dwóch sekund do liderującej Marit Bjoergen. Na mecie naszą reprezentantkę sklasyfikowano na 9. lokacie, 52 sekundy za zwycięską Norweżką.

- Z początkowych kilometrów w wykonaniu Justyny możemy być zadowoleni. Później nie było już tak dobrze, ale nie ma powodów do niepokoju. Po ciężkiej pracy na najwyższych obrotach nie jest łatwo przełożyć to od razu na rywalizację sportową. Do wysokiej formy po przebieganiu kilkudziesięciu kilometrów dziennie na treningach, dochodzi się startami. Doskonale pamiętam to ze swoich czasów - zapewnił Józef Łuszczek.

W porównaniu z poprzednim sezonem obecna walka o Kryształową Kulę zapowiada się bardzo ciekawie. Zmagania w Kuusamo pokazały, że w walce o najważniejsze trofea liczyć się będą nie tylko Norweżki. Z Finlandii z żółtym plastronem liderki PŚ w biegach narciarskich wyjechała Szwedka Stina Nilsson, która wygrała sobotni sprint. Z kolei w niedzielę druga Finka Krista Parmakoski przegrała z Bjoergen zaledwie o 4,6 sekundy.

ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach

- Byłem zaskoczony tak małą stratą Finki do Marit Bjoergen. Cieszmy się, że od początku sezonu nie dominują Norweżki. Co prawda w niedzielę wygrała Bjoergen, ale w sprincie triumfowała Szwedka Stina Nilsson, a przecież w finale z dobrej strony zaprezentowały się też Rosjanki (czwarta Natalia Matwiejewa i szósta Julia Berolukowa - przyp. red.). Sezon będzie dzięki temu ciekawszy. Pamiętajmy też, że u mężczyzn liderem również jest Szwed Calle Halfvarsson -zwrócił uwagę rozmówca WP SportoweFakty.

W najbliższy weekend biegaczki i biegacze narciarscy od piątku do niedzieli (2-4 grudnia) będą walczyć o pucharowe punkty w Lillehammer. W Norwegii zostanie rozegrany sprint klasykiem oraz biegi dystansowe techniką dowolną i klasyczną. Relacja na żywo ze zmagań w Lillehammer w WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: