W 2010 roku gospodarzem igrzysk olimpijskich było kanadyjskie Vancouver. To właśnie tam swój pierwszy w karierze złoty medal IO wywalczyła Justyna Kowalczyk. W biegu na 30 kilometrów stylem klasycznym do samej mety rywalizowała z Marit Bjoergen. Bieg odbył się dokładnie 15 lat temu.
O tym, kto zdobędzie złoto, a kto srebro, zadecydował sprinterski finisz. Ich walkę na antenie TVP relacjonował Marek Jóźwik. I nie tylko sam bieg przeszedł do historii, ale i reakcje komentatora.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
- Justyna Kowalczyk jest pierwsza, jakieś 20-30 metrów przed Norweżką. I teraz ona będzie finiszować. Zobaczymy, której lepiej pójdą narty. To się może skończyć takim finiszem na ostatniej prostej. Justyna mocniej, Bjoergen ją dogania. Justyna musisz mocniej pobiec - mówił Jóźwik.
- Na tych ostatnich 80 metrach wszystko się będzie rozstrzygało. Polka przed Norweżką. Obie śmiertelnie zmęczone. Kowalczyk przed Bjoergen, może będzie złoty medal. Justyna mocno kijkami, Bjoergen nie odpuści do ostatniego centymetra. Będzie walka na śmierć i życie. Bjoergen czy Kowalczyk? Justyna mocniej! Jesteś silniejsza! Potrafisz to zrobić! - coraz bardziej ekscytował się komentator TVP.
Gdy Polka jako pierwsza minęła linię mety, Jóźwik był w szale radości. Cała Polska słyszała, jak cieszy się ze złota.
- Justyna Kowalczyk minimalnie! Polka będzie miała złoty medal! Justyna mocno! Jest! Wyrwała to złoto Norweżce! Mamy drugi złoty medal w historii polskiego narciarstwa! Zrobiła to, zrobiła! - krzyczał. Nagranie można zobaczyć poniżej.
Wtedy był to drugi złoty medal dla Polski na zimowych igrzyskach olimpijskich. Pierwszy, blisko 40 lat wcześniej, wywalczył na Okurayamie w Sapporo Wojciech Fortuna.
Ma imię i nazwisko!!! Może myśli, że jak Kowalczyk to od razu jeździec??