Jeszcze w 2015 roku Polki zajęły piąte miejsce w sztafecie 4x5 kilometrów na mistrzostwach świata w Falun. Liderką była oczywiście Justyna Kowalczyk, a prócz w niej w składzie reprezentacji znalazły się jeszcze Kornelia Kubińska, Ewelina Marcisz i Sylwia Jaśkowiec. Z tego grona nową edycję Pucharu Świata zainauguruje w weekend tylko Kowalczyk, której będą towarzyszyć zupełnie inne zawodniczki: Martyna Galewicz i Urszula Łętocha.
Marcisz i Jaśkowiec w ostatnich kilkunastu miesiącach zmagały się z problemami zdrowotnymi. Pierwsza z nich wznowiła treningi i wkrótce wróci do Pucharu Świata, być może już podczas grudniowych zawodów w Davos. Gorzej wygląda sytuacja Jaśkowiec, która niedawno musiała przejść kolejną kontuzję kolana i tej zimy na pewno nie będzie biegać.
Z kolei Kubińska przerwała starty z powodu ciąży. Po rocznej przerwie doświadczona narciarka wraca do sportu i podobnie jak Marcisz może wystąpić w Pucharze Świata już w Davos. Na trasach nie zobaczymy już za to Pauliny Maciuszek, która trenowała jeszcze we wrześniu, ale wówczas zdecydowała, że jednak kończy karierę. W jej przypadku powrotu do zawodowego sportu po przerwie macierzyńskiej nie będzie zatem wcale.
W ten właśnie sposób w bardzo krótkim czasie rozsypała się niemalże cała polska kadra. Galewicz i Łętocha, które wystąpią w Kuusamo, a także za tydzień w Lillehammer, mają znikome doświadczenie z zawodów Pucharu Świata i trudno spodziewać się, żeby mogły powalczyć o punktowane miejsca.
Lepiej wygląda sytuacja zespołu mężczyzn - swoją karierę już ponad rok temu zakończył wprawdzie Maciej Kreczmer, ale i tak w naszej reprezentacji jest kilku zawodników: Jan Antolec, Dominik Bury, Paweł Klisz, Maciej Staręga oraz mający ostatnio problemy zdrowotne Konrad Motor. Za wyjątkiem tego ostatniego pozostali będą biegać w Pucharze Świata, choć nie wszyscy naraz, gdyż naszą reprezentację obowiązują limity miejsc w zawodach tej rangi. Liderem tego zespołu jest Staręga, zaliczany do szerokiej czołówki sprinterów.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Plecy nie bolą tak bardzo jak duma (źródło: TVP SA)