Martin Johnsrud Sundby stracił trofea z 2015 roku! Wszystko przez lek na astmę

PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI

Martin Johnsrud Sundby stracił Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata 2014/2015. Z jego dorobku można także wykreślić wygraną w Tour de Ski z tego samego sezonu. Wszystko przez przekroczone dawki leków na astmę.

Informacja o karze dla Sundbyego obiegła po środowej konferencji prasowej norweskie media lotem błyskawicy. Słynny biegacz od lat zmaga się z astmą i stosuje lek ventolin, na który ma pozwolenie. Na nieszczęście Sundbyego w sezonie 2014/2015 lekarz norweskiej kadry Knut Gabrielsen dwukrotnie podał mu zbyt duża dawkę medykamentu. W efekcie pomyłki doktora narciarz stracił za karę zwycięstwa w Davos i Toblach.

O ile pierwszy bieg nie był szczególnie istotny, o tyle drugi stanowił jeden z etapów Tour de Ski. Dyskwalifikacja w tej konkurencji oznacza więc jednocześnie anulowanie wyników z wszystkich kolejnych etapów, gdyż w Tourze należy być klasyfikowanym za każdym razem by móc być w ogóle liczonym w końcowej tabeli. W tej sytuacji Sundby stracił punkty również za te biegi, w których dawka ventolinu była prawidłowa, a także za klasyfikację generalną imprezy, w której nowym zwycięzcą został ogłoszony Petter Northug.

To nie koniec tej swoistej lawiny, którą zapoczątkowało anulowanie wyniku z Toblach. Odjęcie punktów z Tour de Ski oznacza ponadto, że Norweg stracił triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w której wyprzedził go Dario Cologna.

Norweska Federacja Narciarska wzięła na siebie całą winę za zaistniałe zdarzenie. Działacze potwierdzili już, że to federacja pokryje ze swoich środków koszty zwrotu nagród finansowych Sundbyego - uważają bowiem, że Sundby został już dostatecznie skrzywdzony przez niedbalstwo doktora Gabrielsena.

ZOBACZ WIDEO Ogłoszenie kadry Polski na igrzyska w Rio (konferencja) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Wszystko zaczęło się osiemnaście miesięcy temu. Lekarz powiedział mi wtedy, że limit został dwa razy przekroczony. Niebo spadło mi na głowę, nie mogłem zrozumieć co się stało. Myślałem, że to rozstrzygnie się szybko, ale stało się tak dopiero teraz. To wszystko jest brutalne, bo tak ciężko pracowałem na swoje sukcesy. Nie zrobiłem niczego złego, ale muszę się pogodzić z taką decyzją. Zrobię jednak wszystko żeby wrócić mocniejszym, bo przede mną ważny sezon i mistrzostwa świata w Lahti, gdzie chcę zdobyć złoty medal. Cieszę się chociaż z tego, że federacja poczuwa się do winy, choć trudno żeby było inaczej - powiedział norweski narciarz na konferencji prasowej.

Za całą sytuację Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zawiesiła Sundbyego na dwa miesiące. Kary w praktyce nie ma, bo nowy sezon zacznie się w listopadzie, a wtedy nie będzie już ona obowiązywała.

Źródło artykułu: