Nowa nadzieja norweskich biegów. Co pokaże Kari Oeyre Slind?

Jeszcze niedawno nawet w Norwegii nie była znana każdemu kibicowi. Świetne wyniki u progu sezonu sprawiły, że Kari Oeyre Slind wystąpi w PŚ w biegach w Kuusamo. I nie będzie bez szans na dobry wynik. Czy nawiąże do wyników wielkich rodaczek?

Styczeń 2015 roku, mistrzostwa Norwegii w Roeros. Szczególnie duże poruszenie zapanowało po zakończeniu sztafety kobiet 3x5 kilometrów. Zaistniała sytuacja wyjątkowa. Pierwsze miejsce zajął zespół z Oppdal w składzie Astrid Oeyre Slind, Kari Oeyre Slind i Silje Oeyre Slind. Trzy siostry w komplecie zajęły miejsca w klubowej sztafecie i wygrały z nią mistrzostwo kraju. W dziejach biegów norweskich to pierwszy taki przypadek, ale w Polsce ponad czterdzieści lat wcześniej tego samego wyczynu dokonały siostry Majerczyk z Poronina...

Do niedawna z sióstr Slind najbardziej znana była Astrid, która potrafiła już epizodycznie błysnąć w Pucharze Świata. Kari w pucharowym cyklu wystąpiła tylko dwukrotnie i raz zdobyła punkty. Cztery lata temu wywalczyła trzy medale mistrzostw świata juniorek, ale do tej pory nie przekładało się to na wyniki seniorskie. Tym większym szok przyniosły zawody otwierające norweski sezon biegowy. W Beitostoelen Kari Oeyre Slind zajęła drugie i trzecie miejsce. Wśród pokonanych rywalek zostawiła Heidi Weng, Astrid Jacobsen, Martine Ek Hagen, a dodatkowo zaimponowała mądrym rozkładaniem sił i przyspieszeniem w końcówce.

Slind nie była brana pod uwagę na zawody Pucharu Świata w Kuusamo, ale zaskakująco dobra forma sprawiła, że została dołączona do kadry. 24-latka jedzie więc do Finlandii, ale bardzo skromnie ocenia swoje szanse.

- Nie mam oczekiwań jeśli chodzi o miejsce, które mogłabym zająć. Pobiegnę przeciwko wielu zawodniczkom, które są na niesamowitym poziomie. Mam wrażenie, że gdybym miała jakieś oczekiwania to zostałabym jeszcze bardziej zmniejszona lub zgnieciona przez doświadczone biegaczki z Pucharu Świata. Ja nie należę do tego grona. Nie mam nic do stracenia, ale wszystko do wygrania. Chcę cieszyć się bieganiem. Co będzie to będzie - powiedziała Slind dla fasterskier.com.

Za kilka dni 24-latka z Oppdal może wrócić do ojczyzny i znów być mało znaną narciarką, której pozostanie nadzieja na występy w Pucharze Świata tylko wtedy gdy zawody tej rangi zagoszczą w Norwegii, a ona załapie się do tzw. grupy krajowej. Może być jednak i tą, która stanie się objawieniem sezonu i na dobre dołączy do pierwszej reprezentacji kraju. Po Kuusamo narciarski świat będzie wiedział więcej na temat tego, na co stać Kari Oeyre Slind. Na razie w pamięci są wyniki z Beitostoelen...

Komentarze (0)