Therese Johaug: Rozumiem Kowalczyk

W Norwegii nie brak głosów poparcia dla stanowiska Justyny Kowalczyk w sprawie zmiany terminarza Tour de Ski. Powszechnie uważa się, że zmiana jest zła.

Wśród tych, którzy zgadzają się ze słowami Justyny Kowalczyk, jest m.in. Therese Johaug. Norweżka podkreśliła co prawda, że sama na pewno nie zrezygnuje z występu w Tour de Ski po dodaniu kolejnego sprintu stylem dowolnym, a właśnie rezygnacja może wchodzić w grę w przypadku Polki, ale samo stanowisko naszej biegaczki jest słuszne. - Rozumiem Kowalczyk. Dla nas też byłoby źle, gdyby zrobić odwrotnie - pięć etapów stylem klasycznym, dwa dowolnym - powiedziała Johaug. - Nie można tak grać z zawodnikami. Teraz powinien być jeszcze dodany etap w stylu klasycznym - dodał Odd Bjoern Hjelmeset, były norweski zawodnik, mistrz świata na 50 kilometrów z 2007 roku.

- Również nie zgadzamy się z decyzją FIS - to słowa Vidara Loefshusa, szefa norweskiej reprezentacji. - Zaakceptujemy ją jednak jeśli nie będzie można jej zmienić. Norweskiego bojkotu nie będzie. Zadziwia nas jednak, że nie można zmienić np. sprintu w Lenzerheide ze stylu dowolnego na klasyczny. W FIS powinni być bardziej elastyczni. Dla nas to niezrozumiałe, ale nie mamy na to wpływu. Kowalczyk musi sama zdecydować co zrobić. Szkoda byłoby jednak, gdyby się wycofała. Zawsze lepiej, gdy jest najmocniejsza obsada.

W piątek Kowalczyk zgłosiła udział w Tour de Ski. Cały czas nie jest jednak wykluczone, że się wycofa - decyzja może zapaść nawet tuż przed prologiem w Oberhofie.

Źródło artykułu: