Petter Northug, legendarny biegacz narciarski, zajął 8. miejsce w zawodach w Nowym Jorku na 10 km stylem klasycznym. Northug był jedynym zawodnikiem w czołówce, który zdecydował się na rywalizację bez smarowania nart. Mimo to, jego wynik był zadowalający, choć sam zawodnik przyznaje, że potrzebuje więcej startów, by osiągnąć pełnię formy.
Northug, który od dłuższego czasu trenuje poważnie, ale także pracuje jako ekspert dla norweskiego TV 2, przyznał, że ostatnie miesiące były dla niego wyzwaniem. - To był dobry występ, ale potrzebuję więcej zawodów, by dojść do formy - powiedział dla "VG". Dodał, że mimo zmęczenia, cieszy się z powrotu do rywalizacji.
Zawody wygrał Henrik Donnestad, wyprzedzając Mikaela Gunnulfsena i Eirika Mysena. Northug, mimo że nie jest już członkiem kadry narodowej, pokonał kilku reprezentantów, w tym Erika Valnesa i Simena Hegstada Kruegera.
ZOBACZ WIDEO: Siatkarz kandydował w wyborach do sejmu. "Nie chodziło o to, żeby się tam dostać"
- Jeśli poprawię się o dwa-trzy poziomy, mogę zdobyć złoto Pucharu Świata w sprincie drużynowym z Johannesem Hoesflotem Klaebo - stwierdził Northug.
Norweg przyznał, że przed zawodami zmagał się z problemami zdrowotnymi, co wpłynęło na jego formę. - Byłem tak zmęczony, że słyszałem echo podczas biegu - powiedział. Mimo to planuje dalsze starty i liczy na poprawę wyników.
Emil Iversen, który początkowo zajął 5. miejsce, został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy bieg w strefie diagonalnej. To może wpłynąć na jego szanse na udział w mistrzostwach świata.
- To może mieć ogromne konsekwencje dla jego kariery - skomentował ekspert NRK Martin Johnsrud Sundby.