Kowalczyk znów zmierzyła się ze słynnym szczytem. "Bolało jak kiedyś"

Twitter / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk-Tekieli
Twitter / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk-Tekieli

Justyna Kowalczyk przed laty na Alpe Cermis święciła jedne z największych sukcesów w karierze. W niedzielę znów wzięła udział w zawodach, których zwieńczeniem była wspinaczka na słynny szczyt. I znów wygrala.

W tym artykule dowiesz się o:

Za czasów kariery Justyna Kowalczyk-Tekieli kibice co roku emocjonowali się Tour de Ski. To legendarny etapowy wyścig, którego zakończenie odbywało się na szczycie Alpe Cermis. Na stokach znajduje się słynna trasa zjazdowa dla narciarzy alpejskich, na której także rywalizują biegacze narciarscy.

Tam Kowalczyk radziła sobie doskonale. W latach 2010-2013 triumfowała w Tour de Ski, odnosząc cztery zwycięstwa z rzędu. Na Polkę nie było mocnych. Zwłaszcza na ostatnim etapie, na którym Kowalczyk mknęła pod górę. Każda wspinaczka była wyczerpująca, ale na mecie była duża euforia.

Po latach najwybitniejsza polska biegaczka narciarska wróciła na Alpe Cermis. Wzięła udział w niedzielnych zawodach Rampa Con I Campioni, która towarzyszy finiszowi Tour de Ski. Na liście startowej oprócz Kowalczyk była m.in. Marit Bjoergen, ale ostatecznie Norweżka nie wystąpiła w zawodach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Kowalczyk - tak jak przed laty - znów nie dała rywalkom szans. Na mecie, po przebiegnięciu 10 kilometrów, miała blisko pół minuty przewagi nad Szwedką Anną-Karin Stromstedt, a trzecia była Niemka Sigrid Mutscheller, która do Polki straciła prawie 57 sekund.

"Dzień pełen uśmiechu Znów na Alpe Cermis.  Pięknie było, choć bolało jak kiedyś" - napisała Kowalczyk w serwisie X.

Kowalczyk to jedna z najlepszych biegaczek narciarskich w historii. Jest dwukrotną mistrzynią olimpijską i czterokrotną triumfatorką Pucharu Świata. Dwa razy była także mistrzynią świata.

Czytaj także:
Miał być następcą Adama Małysza. Alkohol zaprzepaścił jego wielkie szanse
Były trener wspomina Mateusza Rutkowskiego. "Do momentu był wzorem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty