30 maja pożegnaliśmy Kacpra Tekielego. Polski alpinista zginął kilkanaście dni wcześniej podczas wspinaczki w szwajcarskich Alpach. Bardzo trudne chwile przeżywa jego żona. Justyna Kowalczyk-Tekieli straciła ukochanego i sama będzie wychowywać niespełna dwuletniego syna.
Mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich podczas pogrzebu wygłosiła piękną mowę pożegnalną. Wtedy też złożyła pewną obietnicę zmarłemu mężowi.
- Będziemy żyć tak, jak Kacper nas nauczył. Nauczył nas, że trzeba żyć, bo życie jest za krótkie, żeby się przejmować pierdołami. Będziemy zdobywać góry - mówiła Kowalczyk-Tekieli podczas ostatniego pożegnania.
ZOBACZ WIDEO: Awantura w Moskwie. Jurkowski zdradza, co się działo po walce Błachowicza
40-latka bardzo szybko zaczęła dotrzymywać obietnicy. Już ma za sobą pierwszy zdobyty szczyt po stracie ukochanego. Na początek padło na Giewont. Na Instagramie zamieściła krótki film, który o godzinie 7:26 nagrała na szczycie.
To jednak nie wszystko. Kowalczyk-Tekieli zdobyła górę... biegiem. Pokazała trasę i widzimy, że dystans 10,5 km pokonała w zaledwie 1 godzinę i 25 minut.
"Ocean miłości i współczucia". Wzruszający wpis Justyny Kowalczyk-Tekieli >>
Nie robił zdjęć, nie wiedzieli kim jest. Tak pomagał Kacper Tekieli >>