Trybunał Konstytucyjny w czwartek zdecydował o niezgodności z ustawą zasadniczą przepisów dopuszczających aborcję ze względu na ciężkie uszkodzenie lub nieodwracalne wady płodu. Decyzja wywołała powszechne oburzenie. Tysiące kobiet są zbulwersowane odebraniem im możliwości wyboru w jednej z najbardziej ekstremalnych sytuacji, w jakich mogą się znaleźć. Wśród nich jest Weronika Nowakowska, była znakomita polska biathlonistka. O decyzji Trybunału Konstytucyjnego mówi wprost: Dla mnie to bestialstwo.
Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty. Jesteś wkurzona?
Weronika Nowakowska, była biathlonistka, trzykrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich, dwukrotna medalistka mistrzostw świata. Mama 4-letnich bliźniaków: Nie wkurzona, wk...na.
Dlaczego?
Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Nigdy nie wypowiadam się na polityczne tematy, jednak sytuacja, w której odbiera się kobietom możliwość wyboru, i to jeszcze w sytuacji tak ekstremalnej, to dla mnie bestialstwo. Nie zgadzam się na to. Mówię to głośno, rozmawiając z tobą, powiedziałam to głośno także w nagraniu, które opublikowałam na swoim Instagramie. W ciągu dwóch godzin od publikacji siedem kobiet napisało mi, że nie chcą mieć dzieci. Ta ustawa nie przyniesie niczego dobrego. W Polsce nagle nie przestanie się dokonywać aborcji. Zaostrzanie przepisów antyaborcyjnych nie zmniejsza liczby usuwanych ciąż. Jedynie sprawia, że jest to dla kobiety bardziej niebezpieczne. Czarny rynek będzie istniał, a decyzja Trybunału Konstytucyjnego sprawi, że podziemie aborcyjne się rozrośnie. Jeśli ktoś łudzi się, że będzie inaczej, jest w wielkim błędzie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda narciarstwa szaleje na wakeboardzie
Jeśli kobieta wierzy w Boga, boi się Boga, albo z jakichkolwiek innych powodów podejmuje świadomą decyzję, że urodzi chore dziecko, to ma mój ogromny szacunek. Nie wolno jednak odbierać nam wyboru!
Irytuje mnie też sposób, w jaki komunikowana jest decyzja Trybunału Konstytucyjnego. Zamieszcza się zdjęcia słodkich dzieciaków z zespołem Downa, informując, że chodzi o ochronę takiego życia. Tylko że jest kolosalna różnica pomiędzy dzieckiem z zespołem Downa, a zdeformowanym płodem z licznymi wadami genetycznymi.
Myślisz o tym, jak ty byś postąpiła? Co byś zdecydowała, gdyby dziecko, które masz urodzić, okazało się chore?
Według mnie myśl, "czy moje dziecko będzie zdrowe", towarzyszy w czasie ciąży każdej kobiecie. Nie da się przed nią uciec. Dziś mamy medycynę prenatalną na bardzo zaawansowanym poziomie, bardzo dużo wiemy o dziecku, jeszcze zanim się ono urodzi, ale mimo wszystko matkom na każdym etapie ciąży od czasu do czasu towarzyszy strach. Nawet już po tym, jak odejdą wody, nawet tuż przed wyjazdem do szpitala. Ale nie wiem, co bym zrobiła, gdybym w czasie ciąży wiedziała, że dziecko jest chore albo obciążone wadami genetycznymi. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono - Wisława Szymborska miała całkowitą rację. Ja wiem natomiast, że gdybym znalazła się w takiej sytuacji, chciałabym mieć możliwość wyboru, zdecydowania zgodnie z własnym sumieniem. Od wczoraj tego wyboru nie mam.
Również od wczoraj słyszę opinie, że państwo chroni życie od poczęcia do narodzin, ale potem ma je gdzieś.
Tak właśnie jest i dlatego uważam, że radykalne przepisy o ochronie życia nienarodzonego to szczyt hipokryzji. Każą ci urodzić, a potem zostawiają cię z niczym. Wsparcie, jakiego państwo udziela chorym dzieciom, jest absolutnie niewystarczające.
Po moim nagraniu napisała do mnie dziewczyna, która na co dzień zajmuje się chorymi dziećmi. Zastanawiam się, czy nie opublikować tej wiadomości. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak to wygląda. Ci, którzy nazywają siebie obrońcami życia, są przekonani, że robią coś dobrego. Tylko mam wrażenie, że nie wiedzą, jak wygląda to życie, którego tak bronią.
Urodzenie chorego dziecka wpływa na jakość życia całej rodziny. Rodziców, zdrowych dzieci. Często kończy się tym, że ojciec pracuje ponad siły, żeby zarobić na leczenie i rehabilitację, a matka siedzi przy chorym dziecku. Znam kobietę, która urodziła dwójkę chorych dzieciaków. Jedno ma zespół Downa, drugie zespół kociego krzyku. Absolutna heroska. Ma też jedno zdrowe dziecko, już w wieku szkolnym. I ono prawie nie widzi własnej matki, bo ta ciągle jest z jego chorym rodzeństwem w Warszawie, w Instytucie Matki i Dziecka.
Nie mówię, że nie powinno się takich dzieci rodzić, od postulowania aborcji na życzenie też jestem bardzo daleka. Oburza mnie jednak, że w przypadku sytuacji, która zmienia czyjś cały świat, zabiera się takiej osobie możliwość wyboru. Ludzie muszą mieć szansę, żeby w tak ekstremalnej sytuacji decydować nie tylko zgodnie z własnym sumieniem, ale i możliwościami.
Znasz osobiście kobietę, która uważa, że nowe prawo jest dobre?
Nie. To nie jest prawo wprowadzone z myślą o kobietach.
Czytaj także:
Justyna Kowalczyk o wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Sportsmenka nie kryje oburzenia
Sprzeciw sportsmenek po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji