Krystyna Guzik w biegu pościgowym pokazała się ze świetnej strony. Polka do rywalizacji przystępowała z 26. czasem i nie robiła sobie dużych nadziei na tak dobry występ. W dodatku reprezentantka Polski rozpatrywała rezygnację ze startu, a spowodowane było to chorobą. Guzik zmagała się z anginą, co było dodatkowym utrudnieniem.
Polka za pośrednictwem Facebooka poinformowała nawet o wycofaniu się z biegu, lecz w ostatniej chwili zmieniła swoją decyzję. Był to strzał w dziesiątkę. Biegnąca bez żadnej presji Guzik systematycznie pięła się w górę klasyfikacji biegu pościgowego. - Dosłownie kilka minut przed wyjazdem na stadion nie wytrzymałam. Zdecydowałam, że nie będę leżała i czekała aż mnie rozłoży bardziej. Uznałam ze lepiej już wystartować i niech się dzieje, co ma się dziać - przekazała polska biathlonistka.
Guzik rywalizację zakończyła na piątym miejscu. Na finiszu wyprzedziła między innymi liderkę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Gabrielę Soukalovą. Warto dodać, że po odjęciu straty ze sprintu Polka zajęłaby trzecią lokatę. - Nie byłam pewna czy mi wystarczy sił. Każde koło biegłam, jakby to miało być ostatnie. Powinnam chyba chorować cały czas, bo tylko wtedy najlepsze wyniki przychodzą - stwierdziła Guzik.
Reprezentantka Polski zaliczyła awans o 21 pozycji. Przesunęła się także z 17. na 15. lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Guzik po biegu nie ukrywała wzruszenia. - Taki awans, że aż sama się popłakałam na mecie. Z 26. miejsca na piąte - najlepsze w sezonie - przyznała Polka.
[b]Kamil Stoch po "drużynówce": Uczucie nie do opisania!
{"id":"","title":""}
[/b]
Inne zawodniczki i mąż może też powalczą? Chodzi o dobre/lepsze miejsca.