21-letni biathlonista to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia. Już w zeszłym sezonie zdobył punkty Pucharu Świata i pokazał, że drzemią w nim spore możliwości. Sierpniowym sprawdzianem formy dla Konrada Badacza będą mistrzostwa świata w biathlonie letnim.
W tej odmianie biathlonu zawodnicy zamiast na nartach rywalizują na nartorolkach, na których trenuję w trakcie przygotowań. Badacz jest jednym z faworytów do medali światowego czempionatu.
- Razem z trenerem i panią psycholog stworzyliśmy z tego sytuację, zresztą naturalnie, w której jadę tam jako kandydat do medalu. Mam sobie poradzić z tą presją. Podoba mi się to wyzwanie, bo to kolejne doświadczenie - powiedział Badacz w rozmowie ze stroną Polskiego Związku Biathlonu.
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich
Wcześniej nie zawsze radził sobie z presją. - Poprzednie lata w zawodach juniorskich, a zwłaszcza w Jakuszycach na mistrzostwach Europy pokazały, że na razie sobie nie radzę z presją roli faworyta walki do medali. Potrzebuję zatem takich sytuacji i to jest kolejna taka - dodał.
Badacz to złoty medalista MŚ juniorów młodszych w sztafecie i brązowy medalista ME juniorów w sprincie. Teraz stanie przed szansą na powiększenie medalowego dorobku.
Polak ma za sobą kilka miesięcy przygotowań do zimowego sezonu, które przebiegają zgodnie z planem.
- Moje samopoczucie też jest dobre. Czuję postęp względem poprzedniego roku. Wszystko przychodzi mi łatwiej, moja wydolność w mojej ocenie wzrosła. Trener też raczej to potwierdza, z tego co widzi z boku. Wszystko idzie w dobrą stronę. Strzelanie? Zależy, nad czym aktualnie pracujemy. Czasami trenujemy szybkość strzelania i wtedy skuteczność spada. Kiedy jednak trzeba, to skuteczność też jest dobra, więc to też idzie w dobrym kierunku - zakończył Badacz.
Czytaj także:
Wielkie wzmocnienie w polskich skokach. Znany trener dołączył do PZN
Tego nikt się nie spodziewał. Adam Małysz dostał pracę w TVN!