Ze względu na wybuch wojny w Ukrainie, rosyjscy sportowcy zostali wykluczeni przez Międzynarodową Unię Biathlonu (IBU) ze startów w zawodach międzynarodowych. W kraju organizowane są lokalne biegi, jednak odbywają się one z dużymi problemami.
Serwis sport-express.ru informuje, że zawody w biathlonie letnim dla juniorów w Iżewsku zakończyły się skandalem. Tuż przed startem okazało się, że organizatorzy zapomnieli o zakupie amunicji. I tak zawody biathlonowe rozegrane zostały bez strzelania z karabinów.
"Głupota czy nieodpowiedzialność?" - grzmią rosyjskie media. "Dobrze słyszeliście, komitet organizacyjny zawodów nie uznał za ważne zapewnienie uczestnikom kluczowego sprzętu do uprawiania tego sportu. Na wszystko na świecie można znaleźć rozsądne wytłumaczenie, ale nie można na spokojnie potraktować tego incydentu" - czytamy.
W zawodach udział wzięli zawodnicy w wieku 15-18 lat. Jeden z organizatorów, legenda rosyjskiego biathlonu Iwan Czerezow wyznał, że zakup amunicji w czasie wojny nie jest łatwy. - Kończył się czas i żeby nie odwoływać zawodów, rozgrywaliśmy je bez strzelania. Starty są potrzebne, zawody należy traktować jako święto - powiedział.
Rosjanie dodają, że stanowisko byłego biathlonisty, który mówi, że "nie ma nic złego w organizacji zawodów bez karabinów" jest "uderzające".
Czytaj także:
Tragiczne doniesienia. Zmarł podczas wakacji
Kibol zaatakował prezesów polskiego klubu. Zrobiło się bardzo niebezpiecznie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze