Podczas mistrzostw świata juniorów w biathlonie, Grzegorz Galica miał szansę na medal, jednak jego plany pokrzyżował Norweg Gundersen, który przez pomyłkę strzelał do tarczy Polaka. Galica, mimo tej przeszkody, zajął ostatecznie 4. miejsce.
Zawody odbywały się w Oestersund, gdzie warunki były trudne z powodu wiatru. Galica po dwóch strzelaniach miał trzy karne rundy, ale biegł świetnie. Niestety, na trzecim strzelaniu, po tym jak Gundersen strzelał do jego tarczy, musiał czekać na jej reset, co według serwisu sportswinter.pl, kosztowało go 1,5 minuty. Mimo to, ukończył strzelanie bezbłędnie.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Na czwartym strzelaniu Polak pomylił się czterokrotnie, ale jego czas biegu był najlepszy w stawce. Do zwycięzcy stracił jedynie 1 minutę i 4 sekundy. Gdyby nie incydent z Norwegiem, Galica miałby szansę na wygraną, mimo siedmiu karnych rund.
Anna Nędza-Kubiniec zajęła 5. miejsce dzięki szybkiemu i celnemu strzelaniu, pomyliła się tylko cztery razy. W trudnych warunkach nie poradziły sobie Barbara Skrobiszewska i Zuzanna Sadownik, które zajęły dalsze miejsca.
Konrad Badacz, po dobrych startach w PŚ, w Oestersund zajął 15. miejsce, pudłując czterokrotnie. Zwyciężył Norweg Kasper Kalkenberg. Pozostali Polacy uplasowali się na dalszych pozycjach.