W tym artykule dowiesz się o:
Z ROW-u Rybnik do OK Bedmet Kolejarza Opole
W stolicy polskiej piosenki nie zamierzają przestać walczyć i będą dalej próbować wyrwać się z drugoligowego marazmu. Po rozczarowującym finale przeciwko rywalowi z Landshut marzenia o awansie do eWinner 1. Ligi trzeba odłożyć w czasie. Z drużyny odszedł Mads Hansen (właśnie do zespołu Devils), dlatego chcąc pozostać konkurencyjnym zespołem, trzeba było załatać lukę w składzie. Nową twarzą został więc Szwed, który ma za sobą udane miesiące.
A nie zanosiło się z początku, że Aspgren dołączy do Kolejarza. Był mocno brany pod uwagę w Rybniku, gdzie otrzymał w minionym sezonie szansę i trzeba przyznać, że dał pewne argumenty, by dalej na niego stawiać. Ostatecznie ROW wybrał innych zawodników i wtedy do gry o szwedzkiego zawodnika weszli opolanie. Na tyle skutecznie, że go pozyskali. To na pewno ruch, który nie może zostać bez echa. 30-latek może dać swojemu zespołowi wiele dobrego.
Z ROW-u Rybnik do SpecHouse PSŻ-u Poznań
Debiutant na tym szczeblu i to wcale nie w sytuacji, w której przestał radzić sobie na wyższym. Ostatnie lata w eWinner 1. Lidze nie były może dla wychowanka klubu z Gniezna specjalnie udane, ale też nie można przyznać, że zawodził na całej linii. W ROW-ie, w trudnym dla siebie czasie (stracił ojca), długo spisywał się bardzo przyzwoicie. Pokazywał lwi pazur, stanowił solidne ogniwo Rekinów. Końcówka była słabsza, lecz i tak jego ogólna ocena może być całkiem niezła. To, co było dla niego problemem to starty na domowym owalu.
Gomólski dał się skusić ofercie drugoligowca z Poznania, gdzie - jak się okazuje - pierwszą pracę trenerską otrzymał jego starszy brat, Adrian. To w dużej mierze może tłumaczyć wybór dokonany przez drużynowego mistrza Polski z Unią Tarnów z 2012 roku. Mimo wszystko zaskakujący, jeśli raz jeszcze zajrzeć do jego dossier. W efekcie 28-latek z miejsca będzie aspirować do tego, by znaleźć się w czubie najlepszych zawodników 2. Ligi Żużlowej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Eksperci wskazali mankamenty w drużynie Fogo Unii Leszno
Z Optibet Lokomotivu Daugavpils do Polonii Piła
Doceniamy pracę wykonaną przez Roberta Sikorskiego w Polonii Piła, gdzie zażarcie i wytrwale walczono o reaktywację ośrodka i powrót do jazdy w lidze. Szwedzki zawodnik jest w tamtejszym środowisku znany z uwagi na starty w latach 2018-2019 i przy tym pozostanie na pokładzie po spadku z pierwszej ligi. Teraz wraca po średnio udanym pobycie na Łotwie. Prezentował tam dość sinusoidalną dyspozycję. Optibet Lokomotiv zapewne sądził, że stały uczestnik Grand Prix 2015 bardziej wspomoże zespół.
Dla Piły odjechał w sumie 20 spotkań i jak się okazuje, ten licznik nie zatrzymał się na zawsze. W nowym zespole 33-letni Jonasson na pewno aspiruje do głównej roli. Nie tylko doświadczenie zebrane przez lata startów w Polsce czy niezła znajomość polskiego otoczenia powinny mu w tym pomóc. Były reprezentant Szwecji wciąż chce udowodnić, że stać go na sukcesy i że nie zamierza jeszcze odcinać kuponów od przeszłości. Widzimy więc tu materiał na lidera powracającej na mapę Polonii.
Z Orła Łódź do SpecHouse PSŻ-u Poznań
Pewnie znajdzie się wielu takich, którzy powiedzą, że zawodnik z takim dorobkiem i znajdujący się przecież w niezłym momencie kariery powinien ścigać się w tej lidze, w której startował przez ostatnich pięć sezonów. Coś w tym może być, bo Ukrainiec nie miał tam problemów z uzyskaniem dobrych wyników i regularną jazdą. Dobrze odnajdywał się wszędzie tam, gdzie startował. Tak było w Orle, gdzie zaskarbił sobie sympatię samego Witolda Skrzydlewskiego.
Z charyzmatycznym właścicielem łódzkiego klubu miał być już nawet po słowie i jego zdaniem obaj ustalili przez telefon warunki dalszej współpracy. Doszło jednak do zmiany zdania u Łoktajewa, co - jak przyznaje Skrzydlewski - było dziwne. Wtedy tegoroczny rezerwowy cyklu Grand Prix był już zdecydowany na przejście do SpecHouse PSŻ-u. A to oznacza, że mamy do czynienia z dużym hitem jak na skalę 2. LŻ. 27-latek - tak jak wspomniany wcześniej Gomólski - nigdy wcześniej nie startował przecież na tym poziomie w polskiej lidze.
Z Texom Stali Rzeszów do Metalika Recycling Kolejarza Rawicz
Oczywisty materiał na "jedynkę" w ekipie Niedźwiadków, która odłączyła się od Fogo Unii Leszno i z powrotem będzie działać samodzielnie. Australijczyk wpisuje się w rawicki klimat, bo nie tylko jego paszport na to wskazuje (w składzie są jeszcze rodacy: Ryan Douglas i Josh Pickering), ale też fakt, że doskonale zna krótkie tory, a taki przecież jest na Stadionie im. Floriana Kapały. Poza tym logistycznie będzie dla niego łatwiej podróżować po Europie.
Były już jeździec rzeszowskiej Stali zaczął ugruntowywać swoją pozycję na tym poziomie. Miniony sezon zakończył z trzecią średnią biegową, rok wcześniej miał ją siódmą, ale sam wynik był bardzo zbliżony do tego ostatniego. Uznał, że na razie nie ma zamiaru wybierać się do pierwszej ligi, w której wiodło mu się różnie. Kolejarz z pewnością ma prawo liczyć na to, że Masters spełni oczekiwania i faktycznie okaże się główną lokomotywą w nowym rozdaniu.
Z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz do Texom Stali Rzeszów
Wychowanek rzeszowskiego środowiska powraca do miejsca, gdzie przed dwudziestoma laty rozpoczął ligową karierę. To już zresztą powrót numer trzy, a poprzednio z żurawiem na piersi startował w 2014 roku, gdy klubem ostatni sezon rządziła Marta Półtorak. Miesiąc schodzi teraz aż o dwa poziomy, bo też w minionych trzech kampaniach rywalizował w PGE Ekstralidze. Trzeba uczciwie przyznać, że każdy kolejny - począwszy od pierwszego udanego - był coraz słabszy. Wiele nie pojeździł w szeregach swojego ostatniego zespołu.
Angaż przez Texom Stal tego widowiskowo jeżdżącego zawodnika to na pewno spore wzmocnienie i jeden z ciekawszych ruchów kadrowych na drugoligowym froncie. "Łełek" powinien przypomnieć sobie czasy, kiedy na tym szczeblu osiągał dobre wyniki, a przecież mamy tutaj także do czynienia z sentymentalnym powrotem do przeszłości, bo jazda przed doskonale znanymi sobie kibicami wiąże się z kolejnymi bodźcami do pracy nad wynikiem. "Czas cos zrobić w Rzeszowie" - pisał, gdy ogłaszał powrót na Hetmańską.
Ze SpecHouse PSŻ-u Poznań do Texom Stali Rzeszów
Uznana marka w 2. LŻ. Mało kto może pamiętać, że Niemiec rozpoczynał ściganie w polskiej lidze już piętnaście lat temu w zespole z Zielonej Góry. I nie zanosiło się przez pierwsze sezony, że jego kariera w naszym kraju się tak rozwinie. Do tego stopnia, by stać się przy okazji czołową postacią całego niemieckiego speedwaya. A jednak. Pomogła regularna i co za tym idzie skuteczna postawa, mimo tego, że w ostatnich sezonach tylko na najniższym szczeblu.
W minionym zgodnie z przewidywaniami był liderem poznańskiego PSŻ-u. Choć na Golęcinie sporo zaczęło się zmieniać i zbudowano bardziej konkurencyjną drużynę, to Woelberta w niej nie ma. W miarę szybko okazało się, że dołączył do rzeszowskiej Stali i to tam będzie potwierdzał swój status w tej lidze. Żurawie mają prawo mieć związane z nim duże nadzieje i liczyć na częste dwucyfrowe zdobycze. Wszak mowa o kimś, kto w latach 2017-2021 nie wypadł z TOP10 rankingu pod względem średniej biegowej.