Żużel w obrazkach. Szok w Lesznie. Stal obnażyła słabości Unii i zaserwowała sensację na inaugurację

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Moje Bermudy Stal miała dostać lanie na stadionie im. Alfreda Smoczyka, tymczasem na inaugurację PGE Ekstraligi wygrała z Fogo Unią 48:42. W Lesznie zapanował szok, w Gorzowie - euforia.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 7

Jeden faworyt

Była nim oczywiście Fogo Unia Leszno, która - w opinii ekspertów WP SportoweFakty - miała rozpocząć nowy sezon PGE Ekstraligi od zwycięstwa. Żaden z fachowców nie dawał Moje Bermudy Stali Gorzów szans na wygraną, tylko Tomasz Gollob typował remis.

2
/ 7

Bez strachu

Przewidywania przewidywaniami. Moje Bermudy Stal już od pierwszego biegu pokazywała, że na stadion im. Alfreda Smoczyka nie przyjechała tylko po to, by odjechać mecz. Od razu zawiesiła wysoko poprzeczkę mistrzom kraju.

3
/ 7

Opcje już po pierwszej serii

Dość powiedzieć, że Piotr Baron mógł skorzystać z rezerw taktycznych już po pierwszej serii startów, po której gorzowianie prowadzili 15:9. W niej indywidualnie triumfowali Bartosz Zmarzlik, Kamil Nowacki i Szymon Woźniak, po stronie leszczynian wygrał z kolei Jason Doyle.

4
/ 7

Krótkie zrywy

Fogo Unia tylko momentami goniła Moje Bermudy Stal. Po drużynowych zwycięstwach drużyna Piotra Barona schodziła na czteropunktową różnicę, ale więcej nie była w stanie odrobić. Gorzowianie wyprowadzali bowiem kolejne ciosy.

5
/ 7

Junior bohaterem

Po 11. biegu Moje Bermudy Stal prowadziła 35:31. W kolejnej odsłonie żużlową Polskę zszokował Kamil Nowacki, który do spółki z Martinem Vaculikiem dowiózł do mety pięć punktów. W 13. wyścigu goście znów wygrali drużynowo, dzięki czemu już przed gonitwami nominowanymi byli pewni wywiezienia punktów z terenu mistrza Polski.

6
/ 7

Mistrz poprowadził do triumfu Koniec końców Moje Bermudy Stal wygrała 48:42. Liderem żółto-niebieskich - a jakże - był Bartosz Zmarzlik, który uzbierał 14 punktów. Po stronie miejscowych dwucyfrówki zaliczyli Jason Doyle (14+1) i Emil Sajfutdinow (12+2).

7
/ 7

Było gorąco

To był mecz pełen emocji, nie brakowało też kontrowersji. Iskrzyło między Piotrem Pawlickim a Martinem Vaculikiem, później Pawlicki miał spięcie z Rafałem Karczmarzem. Na szczęście nie doszło do rękoczynów, choć awantura wisiała w powietrzu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (19)
avatar
Pan Jot
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzieś informacja kiedy ostatnio Unia Leszno korzystała z rezerwy taktycznej u siebie? ...bo przegrać to z nami przegrała poprzednio, ale czy wtedy była taktyczna?  
avatar
erik stelmacher
6.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
u siebie mogą mieć problem ze spartą,może czewą,reszta raczej ich...,gorzej z wyjazdami-tylko emil pewny,bo doyle piter,lidsey,koldi bardzo nierówni... ,sporo przegrają poza lesznem....,moje z Czytaj całość
avatar
Greg_Wwa
6.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Żaden z fachowców nie dawał Moje Bermudy Stali Gorzów szans na wygraną ... Wniosek może być jeden. Zmieńcie fachowców i przestańcie się kompromitować  
avatar
Cysio
6.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak to bywa jak się faworyzuje najemników kosztem wychowanków ;) Wcześniej to była drużyna, a teraz to już tylko dream team ;) A jak wiadomo, dream teamy nie jadą ;) Czytaj całość
avatar
kompozytor
6.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pastuchy z Leszniewa to papierowy tygrys. Brawo dla Stali.Gratulacje