W tym artykule dowiesz się o:
Jeden faworyt
Była nim oczywiście Fogo Unia Leszno, która - w opinii ekspertów WP SportoweFakty - miała rozpocząć nowy sezon PGE Ekstraligi od zwycięstwa. Żaden z fachowców nie dawał Moje Bermudy Stali Gorzów szans na wygraną, tylko Tomasz Gollob typował remis.
Bez strachu
Przewidywania przewidywaniami. Moje Bermudy Stal już od pierwszego biegu pokazywała, że na stadion im. Alfreda Smoczyka nie przyjechała tylko po to, by odjechać mecz. Od razu zawiesiła wysoko poprzeczkę mistrzom kraju.
Opcje już po pierwszej serii
Dość powiedzieć, że Piotr Baron mógł skorzystać z rezerw taktycznych już po pierwszej serii startów, po której gorzowianie prowadzili 15:9. W niej indywidualnie triumfowali Bartosz Zmarzlik, Kamil Nowacki i Szymon Woźniak, po stronie leszczynian wygrał z kolei Jason Doyle.
Krótkie zrywy
Fogo Unia tylko momentami goniła Moje Bermudy Stal. Po drużynowych zwycięstwach drużyna Piotra Barona schodziła na czteropunktową różnicę, ale więcej nie była w stanie odrobić. Gorzowianie wyprowadzali bowiem kolejne ciosy.
Junior bohaterem
Po 11. biegu Moje Bermudy Stal prowadziła 35:31. W kolejnej odsłonie żużlową Polskę zszokował Kamil Nowacki, który do spółki z Martinem Vaculikiem dowiózł do mety pięć punktów. W 13. wyścigu goście znów wygrali drużynowo, dzięki czemu już przed gonitwami nominowanymi byli pewni wywiezienia punktów z terenu mistrza Polski.
Mistrz poprowadził do triumfu Koniec końców Moje Bermudy Stal wygrała 48:42. Liderem żółto-niebieskich - a jakże - był Bartosz Zmarzlik, który uzbierał 14 punktów. Po stronie miejscowych dwucyfrówki zaliczyli Jason Doyle (14+1) i Emil Sajfutdinow (12+2).
Było gorąco
To był mecz pełen emocji, nie brakowało też kontrowersji. Iskrzyło między Piotrem Pawlickim a Martinem Vaculikiem, później Pawlicki miał spięcie z Rafałem Karczmarzem. Na szczęście nie doszło do rękoczynów, choć awantura wisiała w powietrzu.