W tym artykule dowiesz się o:
Bartosz Jaworski (Orlen Oil Motor Lublin), Kacper Rychliński i Mateusz Łopuski (NovyHotel Falubaz Zielona Góra)
Zestawienie debiutantów otwierają młodzieżowcy, którzy dostali pojedyncze szanse na występy w rozgrywkach ligowych. Podopieczny Macieja Kuciapy na tor wyjeżdżał czterokrotnie, ale nie wywalczył żadnego punktu. Jego koledzy z Falubazu otrzymali po trzy okazje do rywalizacji - pierwszy z nich wywalczył jedno oczko, a gdańszczanin dwa.
Swoje "pięć minut" w najlepszej lidze świata miały także dwa duże talenty czarnego sportu - Adam Bednar i Mikkel Andersen. Obaj z siedmioma wyścigami na koncie, a lepszy - minimalnie, ale jednak dorobek u Duńczyka, który wywalczył 6 punktów, przy 5 młodego Czecha.
Przed sezonem mało kto stawiał na to, że Śmigielski pojedzie w meczu ligowym, a przynajmniej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dostał szansę w starciu z Unią Leszno i wykorzystał ją, bo w biegu młodzieżowym przywiózł do mety trzy oczka, więc przywitał się z PGE Ekstraligą w świetnym stylu, a z Ludwiczakiem pokonali podwójnie Mencela i Jabłońskiego. Później w 11 startach dorzucił jeden punkt.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Nikodem Mikołajczyk (Betard Sparta Wrocław)
Kontuzja Marcela Kowolika sprawiła, że Dariusz Śledź musiał sięgnąć po rezerwowego juniora i padło na Mikołajczyka. Od początku wykazywał ogromną ambicję i wolę walki, co przekładało się na walkę na torze. Nie udało mu się wygrać żadnego wyścigu, ale w trzynastu startach wywalczył 5 punktów i dorzucił do tego 3 bonusy.
Szymon Ludwiczak (Krono-Plast Włókniarz Częstochowa)
Miał być oczekującym w kadrze Janusza Ślączki, ale słabe wyniki kolegów spowodowały, że dostał szansę w PGE Ekstralidze i odpłacił się 16 punktami oraz dwoma bonusami. To jego doskonała defensywna jazda dała ligowe zwycięstwo Śmigielskiemu w debiucie. On sam dwukrotnie mijał metę na pierwszym miejscu. W przyszłym sezonie to rybniczanin będzie odgrywał główną rolę formacji młodzieżowej Włókniarza.
Antoni Kawczyński (KS Apator Toruń)
Już na motocyklach o pojemności 250cc udowadniał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Czekali na jego szesnaste urodziny w Toruniu, niczym na zbawienie. Szybko wygryzł ze składu Mateusza Affelta, jednak debiut w PGE Ekstralidze (w Częstochowie) miał pechowy, bo zaczął od wykluczenia za upadek. Co ciekawe - to również na Włókniarzu zaliczył najlepszy występ, kiedy to na swoim torze uzyskał 8 oczek.
Marcel Kowolik (Betard Sparta Wrocław)
Kiedy dostał szansę w najlepszej lidze świata, to nie oddał już swojego miejsca, a jedyny moment, kiedy nie było go w składzie, to czas, kiedy był kontuzjowany. W 51 wyścigach zdobył 36 punktów i 7 bonusów, a ponadto sześciokrotnie mijał metę na pierwszym miejscu.
Dołączył do leszczyńskiej drużyny nieco z przymusu, bo klub musiał kogoś ściągnąć wobec problemów kadrowych. Przychodził jako nieznany polskim fanom jeździec z Australii, który miał doświadczenie na brytyjskich torach. Z PGE Ekstraligą przywitał się w wielkim stylu. 75 punktów i 6 bonusów w 45 wyścigach, a styl jazdy spowodował, że rozkochał w sobie sympatyków czarnego sportu, także tych spoza Leszna. Szybko okrzyknięty australijskim Wiesławem Jagusiem.