Dla Motoru Lublin obecny sezon jest dopiero dwunastym, w którym ściga się w najwyższej lidze w Polsce. Znajduje się w elicie od roku 2019, wcześniej będąc w niej w latach 1977, 1983 i 1990-1995. Do zeszłego roku klub z miasta nad Bystrzycą miał w dorobku tylko jeden medal Drużynowych Mistrzostw Polski. W 1991 roku cieszono się przy Alejach Zygmuntowskich ze srebra. Ten właśnie sukces Koziołki powtórzyły dokładnie 30 lat później.
Do obecnego sezonu Motor przystępował z nadzieją na kolejne miejsce na podium i kto wie, czy nie na najwyższy stopień. Na niecały miesiąc przed startem lublinianie stracili jednak Grigorija Łagutę i to miało mieć znaczący wpływ na ich wyniki. Tymczasem wicemistrz radzi sobie doskonale i po pięciu spotkaniach ma komplet punktów na koncie, pewnie przewodząc tabeli.
Co oznacza taki dorobek? Rekordową serię wygranych w historii startów na najwyższym ligowym szczeblu. Triumf nad Fogo Unią Leszno w piątek sprawił, że Motor osiągnął najlepszą passę. Przed pięcioma dniami lublinianie wyrównali serię z udanego dla siebie 1991 roku, a teraz ją przebili i to w świetnym stylu. Znacznie bardziej utytułowany rywal został przecież wyraźnie wypunktowany, przegrywając z Mikkelem Michelsenem i spółką aż 32:58.
Motor ma co ciekawe doskonałą szansę na podreperowanie swoich osiągów, bo w kolejnej rundzie spotkań wybierze się na teren outsidera PGE Ekstraligi. Czekać go będzie bowiem starcie z Arged Malesą Ostrów, a do zespołu powróci przecież nieobecny w dwóch ostatnich meczach Dominik Kubera. Następnie dojdzie do dwumeczu z Betard Spartą Wrocław, przy czym pierwszy odbędzie się w Lublinie, gdzie seria meczów bez porażki wynosi już 13 występów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Motor powiększa przewagę! Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
Sparta z odmienionym Woffindenem wygrała, choć długo się męczyła
ZOBACZ WIDEO Przebudowa toru zaszkodziła Stali? Woźniak: Nie sądziłem, że zmieni się tak wiele