Do środowego sparingu pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a Betard Spartą Wrocław obie ekipy podeszły bardzo poważnie. Niestety skutkiem tego nieodpuszczania u progu sezonu była niebezpieczna sytuacja w 9. biegu kiedy to Bartłomiej Kowalski podciął Andersa Thomsena. Duńczyk z impetem wpadł pod dmuchaną bandę.
Junior wrocławskiego klubu został wykluczony z powtórki. Natomiast początkowo wydawało się, że Thomsen nie ma większych problemów. Nawet lekarze stwierdzili jego zdolność do dalszej jazdy. Sam jednak zdecydował, że odpuści powtórkę 9. biegu i nie będzie się forsował przed rychłym rozpoczęciem sezonu.
Z czasem okazało się jednak, że Duńczyk ma coraz poważniejsze problemy z ręką. Już podczas spotkania dochodziły informacje, że sprawa jest poważna i w grę wchodzi nawet złamanie. Dlatego też Thomsen od razu udał się do szpitala, aby wykonać niezbędne badania.
Według informacji przekazanych przez Stanisława Chomskiego dla WP SportoweFakty Duńczyk ciągle odczuwa ból w nadgarstku. Jednakże badanie RTG nie wykazało złamania. Ręka Thomsena będzie pod dalszą obserwacją.
Kontuzja Andersa Thomsena to niedobre wiadomości dla Moje Bermudy stali Gorzów, bowiem Duńczyk jest uważany za jednego z liderów zespołu. Ten natomiast ma bardzo duże aspiracje na sezon 2022, ponieważ władze klubu na 75-lecie bardzo chciałyby zdobyć medal DMP.
Zobacz także: Zrobił rewolucję i widzi efekty
Zobacz także: Staszewski zostanie ukarany przez GKSŻ
ZOBACZ WIDEO Wrócił do treningów pełen entuzjazmu. Kubera o powitaniu Drabika w Motorze