Znany trener nie rozumie dlaczego zawieszono Rosjan. "Oni nic nie zrobili"

Nikołaj Kokin w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" nie ukrywa swojego zdziwienia decyzją FIM dotyczącą zakazu startów Rosjan m.in. w polskich rozgrywkach ligowych. Pyta również, czym są oni winni temu, co robi Putin.

Decyzja FIM (Międzynarodowej Federacji Motocyklowej) dotycząca reprezentantów Rosji i ich zawieszeniu w rozgrywkach międzynarodowych i ligach zagranicznych w związku na Ukrainę jest nadal najgorętszym tematem w środowisku żużlowym.

Głosy w tym temacie są mocno podzielone. Część głośno mówi o poparciu światowych decydentów, a inni krytykują władze sportów motorowych.

W tym drugim gronie znajduje się m.in. trener Optibet Lokomotivu Daugavpils - Nikołaj Kokin. Łotysz w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" mówi otwarcie, aby nie łączyć polityki ze sportem.

ZOBACZ WIDEO "Nadzieja umiera ostatnia". Dyrektor Apatora mówi o przywróceniu Sajfutdinowa do rozgrywek

- Czemu winić Sajfutdinowa, Łagutę czy Kudriaszowa, za to, co zrobił Putin? Oni nic nie zrobili. Przecież mieszkają po kilkanaście lat w Polsce, w Polsce mają dzieci i rodzinę. Ci zawodnicy uczciwie płacą w Polsce podatki i ciężko pracują przez cały rok. To dlaczego im zabrali pracę? Ja tego nie rozumiem - powiedział trener.

W przypadku łotewskiego klubu kwestia zawieszenia Rosjan dotyczy jednego zawodnika, a jest nim Arsłan Fajzulin, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.

59-latek opowiedział również o tym, jak obecnie wygląda życie na Łotwie, która w przeszłości należała do ZSSR. Kokin mówi otwarcie, że uchodźcy, którzy przybywają zza naszej wschodniej granicy mogą liczyć na wsparcie i pomoc.

A jak te kwestie prezentują się w samym Daugavpils i Rydze, czyli tam, gdzie możemy emocjonować się rozgrywkami żużlowymi? - Mogę powiedzieć, że Daugavpils, to jednak takie bardzo ruskie miasto, bo tych Rosjan mieszka tu bardzo dużo. Oni się nie pojawili znikąd i nie są tu od kilku dni, tylko mieszkają od wielu lat. Po II wojnie światowej się tu osiedlili i mieszkają dalej. Wiem, że w Rydze wiszą na ulicach nawet flagi Ukrainy, także Łotysze też są solidarni z tym narodem. Niebiesko i żółto jest na ulicach, w sklepach i w różnych miejscach. My zachowujemy spokój - dodał.

Nikołaj Kokin zdradził również, że brama stadionu w Daugavpils są szeroko otwarte dla ukraińskich żużlowców i adeptów tego sportu.

Czytaj także:
Wybrzeże szuka wzmocnienia. Wiadomo, kiedy może dojść do transferu!
Maksym Drabik zabrał głos po powrocie na tor