Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla Wiktora Trofimowa. Zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk, gdy reszta drużyny wspólnie trenowała na obozie we Władysławowie, pomagał w ściągnięciu rodziny z Ukrainy. Ze względu na sytuację, tydzień później rozpoczął też treningi na torze.
Zawodnik, który ma być ważnym ogniwem formacji U-24 gdańskiego klubu jest pewny tego, że drobny poślizg w przygotowaniach nie będzie miał wpływu na jego formę w sezonie. - Na pewno do sezonu będę gotowy. IV Memoriał Henryka Żyto w Gdańsku był dla mnie czwartą jazdą w tym sezonie i jeszcze parę kółek pokręcę i zaczniemy próbować jednostki napędowe, które będą wykorzystane na lidze - powiedział żużlowiec.
- Na razie korzystam z silników treningowych na nowych podwoziach. Chodzi o to, by się rozjeździć, na wyniki nie ma co patrzeć, bo to są treningi punktowane, jazda w czterech - dodał Trofimow w rozmowie z WP SportoweFakty.
Najważniejsze jest to, że teraz żużlowiec może skupić się na sporcie. - Moje nerwy są poukładane, ja sam jestem poukładanym człowiekiem i jestem już przełączony na żużel, nic mi nie będzie w tym przeszkadzało. Wiadomo, że non stop w telewizji pokazują co dzieje się w Ukrainie, ale pozostawię to bez komentarza - stwierdził.
Ze względu na zakaz jazdy Rosjan w polskiej lidze, za Wiktora Kułakowa możliwe będzie stosowanie zastępstwa zawodnika. - Będę gotowy, sił mi nie zabraknie i jeżeli będzie taka potrzeba, pojadę szósty i siódmy bieg - zdeklarował Wiktor Trofimow.
Czytaj także:
Zaskakujące efekty nauki Zmarzlika
Żużel w Soczi był niemal pewny
ZOBACZ WIDEO Żużel. Czeka ich trudne zadanie. Kubera: Jesteśmy na to gotowi