Zastanawiał się czy całkowicie nie odejść od żużla. Teraz pomoże jednemu z czołowych zawodników

WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Bjarne Pedersen
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Bjarne Pedersen

Przed sezonem 2022 do teamu Martina Vaculika w Speedway Grand Prix dołączył Bjarne Pedersen. Doświadczony Duńczyk ma nadzieję, że dostrzeże niewielkie rzeczy, które w rywalizacji z najlepszymi będą mogły mieć znaczenie.

Oficjalne zakończenie kariery Bjarnego Pedersena odbędzie się podczas pożegnalnych zawodów Duńczyka na obiekcie Poole Pirates. Zostaną one zorganizowane 30 marca, a naprzeciw siebie staną jego macierzysta ekipa na Wyspach Brytyjskich czyli właśnie Piraci oraz Peterborough Panthers, którym pomógł on wywalczyć mistrzowski tytuł w Premiership w sezonie 2021.

Po wspomnianej imprezie dwukrotny zdobywca Drużynowego Pucharu Świata (2006 w Reading i 2008 w Vojens) z reprezentacją Danii skupi się właśnie na pomocy Martinowi Vaculikowi, w dążeniu do sukcesów w cyklu Speedway Grand Prix. Pedersen ma pełnić rolę zarówno trenera, jak i osoby czuwającej nad wszystkim w boksie zawodnika Moje Bermudy Stal Gorzów. Była duńska gwiazda zapewnia jednak, że jego praca będzie polegać głównie na dopracowywaniu drobnych detali, a nie mówieniu jednemu z czołowych żużlowców, jak ma jeździć.

- Nie muszę uczyć Martina żużla. On jest bardzo dobrym zawodnikiem i ma dodatkowo wokół siebie świetny team. Nie muszę uczyć ich, jak mają myć motocykl, czy czegokolwiek podobnego. Mam jednak nadzieję, że mogę wykorzystać nieco moje 30-letnie doświadczenie, aby im pomóc. W miejscu, w którym jest teraz Martin, małe rzeczy mogą mieć duże znaczenie. Będę przy nim tak naprawdę po to, aby zostać jego "prawą ręką" i być może zauważę coś, co mogą przegapić jego mechanicy - przyznaje Bjarne Pedersen, na łamach fimspeedway.com.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Na torze Eltrox Włókniarza Częstochowa czekało na nich wiele niespodzianek

Jego zadaniem jest wzmocnienie teamu Słowaka

Były stały uczestnik cyklu SGP podkreśla, że jego zadaniem będzie ciągłe pomaganie Vaculikowi w czasie rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Świata.

- Muszę po prostu pomóc Martinowi i wspierać go na torze oraz poza nim tak, jak tylko potrafię. Mam nadzieję, że w czasie zawodów mogę okazać się pomocny również przy ustawieniach. Tak naprawdę chodzi głównie o to, aby zespół, który jest wokół niego, stał się mocniejszy, jeśli to tylko możliwe - dodaje doświadczony były reprezentant Danii.

Pedersen przed laty startował z Vaculikiem w Unii Tarnów. Teraz będzie pomagał mu w cyklu Grand Prix
Pedersen przed laty startował z Vaculikiem w Unii Tarnów. Teraz będzie pomagał mu w cyklu Grand Prix

Bjarne Pedersen i Martin Vaculik byli klubowymi kolegami w polskich rozgrywkach, reprezentując wspólnie Unię Tarnów w latach 2010-2011. To właśnie dzięki temu Duńczyk pojawił się w rozważaniach Słowaka, gdy ten zaczął szukać menedżera do Speedway Grand Prix. Pandemia COVID-19 opóźniła jednak ich ponowne złączenie sił.

Zastanawiał się, czy nie rozstać się z żużlem na dobre

- Tak naprawdę rozmawialiśmy o naszej współpracy już przed poprzednim sezonem, jednak opóźniłem swoje zakończenie kariery o rok z powodu COVID-19, dlatego wcześniej do tego nie doszło. Oczywiście byłem skupiony na własnych występach, a Martin na swoim ściganiu, dlatego nie rozmawialiśmy zbytnio o tym w czasie rozgrywek. Zgłosił się on jednak do mnie od razu, gdy zakończyłem jazdę i wszystko od tamtego momentu szybko się potoczyło - wyjaśnia nowy współpracownik Vaculika.

Po skończeniu kariery Pedersen musiał zastanowić się, co robić dalej w swoim życiu. Jego całkowity rozbrat z "czarnym sportem" nie był wykluczony, ostatecznie zdecydował się on jednak przy nim pozostać.

- Pod koniec sezonu awansowałem do fazy play-off z Peterborough Panthers, a gdy zakończyłem rozgrywki naprawdę potrzebowałem trochę czasu, aby przemyśleć to, czy powinienem nadal być zaangażowanym w ten sport, czy po prostu zacząć robić coś zupełnie innego. Po pewnym okresie zdecydowałem się dołączyć do Martina. Czuję, że to było coś, co naprawdę chciałem robić i teraz jestem tym naprawdę bardzo podekscytowany - podsumowuje Bjarne Pedersen.

Czytaj także:
Madsen liczy na mistrzostwo w wyjątkowych okolicznościach. "Nie można chcieć niczego więcej"
Legenda klubu mówi o powrocie. "Nie musiałem się dwa razy zastanawiać"

Komentarze (2)
avatar
Tomek z Bamy
20.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szpaku,widziales ostatnio Darka Ostafinskiego? Ale sie postarzal. Wyglada jakby byl przed 60tka.