Żużel. Szukają zastępstwa za Łogaczowa. Nowy zawodnik musi się liczyć z jednym

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: żużlowiec PGG ROW-Rybnik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: żużlowiec PGG ROW-Rybnik

Po decyzji FIM dotyczącej zawieszenia rosyjskich żużlowców, wielu z nich straciło pracę, z kolei spory ból głowy mają teraz trenerzy i menadżerowie klubów, gdzie ci mieli startować. Tak jest m.in. w kwestiach dotyczących Siergieja Łogaczowa.

Wojna w Ukrainie dotknęła dwóch zawodników Vetlandy SpeedwayAleksandra Łoktajewa, który przebywa w ojczyźnie i pomaga swoim rodakom oraz Siergieja Łogaczowa, który wobec sankcji nałożonych przez FIM nie będzie mógł ścigać się, zarówno w Polsce, jak i w Szwecji.

Dla obu jego drużyn to spory problem, choć tylko w ROW-ie Rybnik upatrywany był w roli lidera, a nie jednego z kilku ogniw. Menadżer klubu z Vetlandy, Rikard Kling przyznał, że trwają poszukiwania zastępcy.

- Nowy zawodnik, który go zastąpi, musi wiedzieć, że może zostać zwolniony, kiedy Łogaczow znów będzie dla nas dostępny - powiedział w rozmowie z serwisem speedwayfan.se.

Kling dodaje, że ma kilku kandydatów do roli zastępcy dla Rosjanina, ale ma spory dylemat na którego konkretnie zawodnika postawić. W klubie zdają sobie sprawę, że mogą szukać niedługo drugiego zastępstwa, a tym razem dla Łoktajewa. - To bardzo ważne, aby wiedzieć, kto i czyje miejsce zajmie - uznał Kling.

Czytaj także:
Uratował go lekarz składający pilotów na wojnie. Popularnością dorównywał gwiazdom kina
Już nie wspiera Ukraińców? "Przestraszył się"

ZOBACZ WIDEO Jakim echem w Rosji odbiją się sankcje na sportowcach?

Źródło artykułu: