To nie koniec emocji. Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki zapowiadają walkę w rewanżu

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Czy pierwsze spotkania półfinałowe wyłoniły nam tegorocznych finalistów PGE Ekstraligi? Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki zapewniają, że nie. Moje Bermudy Stal Gorzów i Fogo Unia Leszno nie stoją na straconej pozycji.

Czy w PGE Ekstralidze już wszystko rozstrzygnięte? To pytanie zadają sobie kibice, po tym jak oba niedzielne półfinały wygrali goście. "Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę" - zapowiedział w mediach społecznościowych Bartosz Zmarzlik, którzy ciągle wierzy w to, że Moje Bermudy Stal Gorzów pokona Motor Lublin. "Od dziś każdy z nas myśli już tylko o rewanżu. Za tydzień w Lublinie, damy z siebie wszystko" - zapowiedział dwukrotny mistrz świata.

Podobnie brzmi Martin Vaculik. Dla Słowaka niedzielna potyczka była pierwszą od momentu fatalnego wypadku w turnieju Speedway Grand Prix, więc też miał on dodatkowo utrudnione zadanie. "Na pewno nie tak sobie wyobrażałem mój powrót na tor po kontuzji. Motor Lublin to bardzo dobry zespół. Przed nami jeszcze mecz rewanżowy więc wszystko może się wydarzyć. Jedziemy dalej" - zapewnił żużlowiec.

Betard Sparta Wrocław pokonała z kolei na wyjeździe Fogo Unię Leszno 49:41, ale na Dolnym Śląsku wiedzą, że to dopiero połowa drogi. Po wpisie Macieja Janowskiego widać najlepiej, że we Wrocławiu nikt jeszcze szampanów nie mrozi, ani tym bardziej nie otwiera.

Tak jak nie poddają się gorzowianie po porażce z Motorem, tak leszczynianie wierzą w odwrócenie losów rywalizacji w rewanżu z Betard Spartą. "Walczymy do samego końca, łatwo nie będzie lecz sport nie takie rzeczy widział" - skomentował sytuację Piotr Pawlicki, kapitan leszczyńskich "Byków".

Podczas gdy w PGE Ekstralidze trwa walka o medale, inni zawodnicy mają już wakacje. Przynajmniej częściowe - Leon Madsen ma jeszcze do odjechania w tym roku kilka turniejów Speedway Grand Prix. Jednak jak widać, Duńczyka aż roznosi energia.

Fredrik Lindgren również zakończył jazdę w Polsce, ale trwa jeszcze sezon w szwedzkiej Bauhaus-Ligan, gdzie doświadczony zawodnik jest związany z Vastervik Speedway. Zdjęcie z ciągnika wywołało reakcję jednego z fanów spod Jasnej Góry, który zasugerował żużlowcowi zmianę profesji. Może, gdyby to Lindgren odpowiadał za częstochowski tor, to jego wyniki byłyby lepsze?

Czytaj także:
Kolejnej gwiazdy PGE Ekstraligi zabraknie w Speedway of Nations
Motor Lublin nie zwalnia tempa! Lider pozostaje na kolejny sezon

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jason Doyle znów jest świetny. Piotr Baron mówi co z nim zrobił

Komentarze (4)
avatar
Angrift
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak to wypaplal jeden podniecony redaktor:Co tu sie ODZUZLOWYWUJE......... 
avatar
Anastazy
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja tam wierzę 
avatar
Tommy DeVito
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłopaki zawalczą bo co mają powiedzieć, ale chyba największy optymista pewnie nie wierzy w awans swojej drużyny:/ 
avatar
Black Cat
6.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No Neymar Instagram wiesz jak ruszyć, ale tam się nie trzeba starć tylko wstawić zdjęcie i napisać głupoty dla dzieci z przedszkola, że walczymy itd...nie ośmieszaj się. Jedziesz w tym sezonie Czytaj całość