Rokrocznie turnieje w ramach cyklu Grand Prix odbywają się w Polsce, Danii i Szwecji, często turnieje odbywają się też w Wielkiej Brytanii, Czechach, Niemczech i na Łotwie. Ponadto cykl gościł w takich krajach, jak Norwegia, Finlandia, Australia, Nowa Zelandia, Włochy, Chorwacja, Finlandia, Austria i Słowenia. Nowy organizator cyklu Grand Prix, Discovery może mieć jeszcze kilka żużlowych krajów w zanadrzu.
Przed powołaniem cyklu Grand Prix, już od 1936 roku rozgrywano finały jednodniowe, które wyłaniały Indywidualnego Mistrza Świata. Pierwszych 16 turniejów odbywało się na Wembley, organizatorami byli też m.in. Szwedzi, Polacy, Niemcy i Duńczycy. Turniej dwukrotnie zagościł w krajach, które nie doczekały się jeszcze Grand Prix.
W 1982 roku słynny Bruce Penhall wygrał turniej na monumentalnym stadionie Memorial Coliseum w Los Angeles, który wówczas mógł pomieścić aż 92 tysiące widzów. W Kalifornii na żużel przyszło 40 tysięcy osób, był to jedyny finał w Ameryce. W 1987 roku natomiast rywalizacja w ramach dwudniowego finału odbyła się na Stadionie Olimpijskim w Amsterdamie, a zwyciężył Hans Nielsen. O ile Holandia, gdzie żużel klasyczny jest sportem prowincjonalnym, przegrywającym nawet z żużlem na trawie czy na dużym torze, nie jest atrakcyjną lokalizacją, o tyle speedway w światowym wydaniu, w ramach turnieju Grand Prix w USA marzy się wielu kibicom.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?
USA to nie jedyny kraj z obu Ameryk, który chciałby kiedyś zorganizować turniej Grand Prix. Kandydatem wciąż jest Argentyna, gdzie w 2012 roku odbyły się dwie rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Tam tytuł przypieczętował Michael Jepsen Jensen.
W Bahia Blanca, stolicy argentyńskiego żużla powstał w ostatnich miesiącach zupełnie nowy obiekt do żużla, który jest częścią kompleksu sportów motorowych. Minusem mogą być kameralne trybuny. Patrząc na inne ewentualne nowe lokalizacje poza Europą, ostatnich latach żużel podupadł zarówno w Kanadzie, jak i w RPA. Opcją na promocję żużla mogłoby być zorganizowanie turnieju w którymś z krajów azjatyckich, gdzie jednak poza krótkotrwałą próbą budowy tego sportu w Malezji kilkanaście lat temu, w XXI wieku nie doświadczono żużla.
Kilka państw z Europy wciąż czeka na pójście drogą Rosjan. Naturalnym kandydatem wydaje się być Francja, gdzie David Bellego i Dimitri Berge są najlepszymi ambasadorami żużla. W tym kraju od kilku sezonów funkcjonuje kameralna liga, już wcześniej pojawiały się plotki o tym, że BSI myślało o turnieju Grand Prix w Paryżu.
Wysoką frekwencję można zaobserwować na zawodach na Ukrainie, gdzie głównym ośrodkiem pozostaje Równe. Problemem ukraińskiego żużla pozostają finanse, jednak promocja poprzez organizację turnieju mogłaby sporo pomóc.
Trudno wyobrazić sobie turnieje Grand Prix w innych krajach, w których obecnie pasjonaci walczą o przetrwanie tego sportu. W sporym odwrocie są Węgry, gdzie nawet za czasów występów w cyklu Grand Prix Zoltana Adorjana nie było blisko organizacji turnieju. Wciąż na jednym torze, w Żarnovicy ścigają się Słowacy, a Martin Vaculik nie dostąpił jeszcze zaszczytu jazdy przed własnymi kibicami w turnieju o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Na torach z symbolicznymi trybunami odbywają się zawody w Estonii, a z dużymi problemami finansowymi zmagają się pasjonaci żużla z Rumunii i Bułgarii.
Kto wie, może turnieje organizowane na nowoczesnych stadionach wielofunkcyjnych w krajach, gdzie żużel nie jest popularny mogłaby być impulsem do zmian? Nowego organizatora cyklu czeka wiele do myślenia, docelowo rozgrywanie większości turniejów w Polsce nie wpływa na rozwój światowego speedwaya.
Czytaj także:
Patryk Dudek ogłosił decyzję
Trener przestrzega przed ROW-em