Wszystko ze względu na groźny upadek juniora w sobotnim finale Indywidualnych Mistrzostw Europy do lat 19, który został rozegrany na torze w Rydze. Bartłomiej Kowalski mocno odczuł jego skutki. Z tego powodu nie wziął udziału w niedzielnym spotkaniu Eltrox Włókniarza z eWinner Apatorem Toruń.
- Najpierw musimy sprawdzić jego stan zdrowia. Później będziemy rozmawiać o przyszłości - mówi nam prezes Michał Świącik. - Bartek w środę lub czwartek powinien zjawić się w Częstochowie. Chcemy z nim pojechać do kliniki AlfaSport, która obsługuje nasz klub. Wtedy zawodnik zostanie dokładnie przebadany i będzie można powiedzieć co dalej. Dokumentację medyczną musi zobaczyć także nasz lekarz klubowy. Te tematy muszą zostać załatwione w pierwszej kolejności. To normalna procedura w każdym klubie - podkreśla Świącik.
Częstochowianie zapewniają jednak, że nie będą robić problemów z wypożyczeniem, bo zależy im na rozwoju zawodnika. Wcześniej z tym zwlekali, bo klub ciągle był w grze o fazę play-off. - Oczywiście chcemy, żeby Bartek pojeździł do końca sezonu jak najwięcej. Rozmawiałem z zawodnikiem w zeszłym tygodniu i wiem, że jest chętny, by podjąć rękawicę, jeśli tylko będzie taka możliwość - tłumaczy Świącik.
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?
W kolejce po zawodnika już dawno ustawiło się kilka klubów z PGE Ekstraligi i eWinner 1. Ligi. Nieoficjalnie wiadomo, że w tym gronie jest Betard Sparta Wrocław, Moje Bermudy Stal Gorzów czy Marwis.pl Falubazu Zielona Góra. Gdzie trafi ostatecznie żużlowiec?
- Myślę, że w przypadku tegorocznego wypożyczenia to będzie jednak PGE Ekstraliga - wyjaśnia prezes i dodaje, że na razie jest za wcześnie, by mówić, gdzie w przyszłym roku będzie startować Kowalski. - To temat na najbliższe miesiące - podsumowuje Świącik.
Zobacz także:
Prezes jasno o przyszłości Lindgrena
Dwie drogi dla Żupińskiego