Żużel. Wyścig z czasem zawodnika Cellfast Wilków. Klub chce rozszerzyć kadrę

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło na prowadzeniu

Przed Cellfast Wilkami Krosno dwa ostatnie mecze rundy zasadniczej eWinner 1. Ligi. Drużyna musi w nich zdobyć przynajmniej dwa punkty, żeby przypieczętować awans do fazy play-off. W osiągnięciu tego celu pomóc mają ruchy kadrowe.

W tę niedzielę Cellfast Wilki zmierzą się na wyjeździe z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Natomiast dwa tygodnie później do Krosna przyjedzie ROW Rybnik. Fani Wilków drżą o zdrowie zawodników swojej drużyny, bo w ostatnim czasie groźne upadki zanotowali Patryk Wojdyło podczas meczu w Łodzi i Vaclav Milik w finale Mistrzostw Europy Par w Macon.

O ile w przypadku Czecha skończyło się na strachu i jego start w niedzielę jest niezagrożony, to u Wojdyły mamy do czynienia z wyścigiem z czasem. - Patryk po upadku w Łodzi przechodzi rehabilitację pleców i kręgosłupa. Nie ma żadnych złamań, ale na ten moment jego występ w Bydgoszczy stoi pod znakiem zapytania. Trwa wyścig z czasem. Patryk to twardziel, ale uraz stwarza dyskomfort - tłumaczy Grzegorz Leśniak, prezes Cellfast Wilków Krosno.

Gdyby Wojdyło nie pojechał w Bydgoszczy, to Wilki będą miały duży problem. Od początku sezonu kontuzjowany jest bowiem jego zmiennik na pozycji U24 czyli Jason Joergensen. Mało realny wydaje się też występ przebywającego pod Władywostokiem Witalija Kotlara. Dlatego też klub chce rozszerzyć kadrę.

ZOBACZ WIDEO Nie są faworytami, ale nie są też chłopcami do bicia. Protasiewicz o szansach Falubazu

Interia podała, że Wilki złożyły ofertę wypożyczenia Jana Kvecha. Czech tak jak i Milik zanotował ostatnio groźny upadek w Macon i choć u niego także obyło się bez złamań, to pierwsze doniesienia są takie, że będzie musiał odpocząć chwilę od ścigania, co mogłoby wykluczyć jego występ w Bydgoszczy.

- Od pewnego czasu pracujemy by rozszerzyć skład o zawodnika formacji U24, bo jedziemy jednym Patrykiem. Teraz sytuacja jest taka, że nie wiemy czy jest on w stanie pojechać w Bydgoszczy. Jan Kvech jest zawodnikiem, z którego może byłoby warto skorzystać, ale na razie żadna decyzja nie zapadła. Generalnie chcemy na każdy mecz jeździć w ośmiu, żeby w przypadku kontuzji któregoś z seniorów mieć wartościowego zmiennika. Przykładem niech tu będzie mecz GKM-u z Apatorem. Po wypadku Pedersena i Holdera gospodarze mieli na rezerwie skutecznego Krakowiaka, a goście musieli korzystać z juniorów - tłumaczy Leśniak.

Cellfast Wilki w tej chwili z 19 punktami zajmują trzecie miejsce w tabeli. W grze o play-off jest w sumie pięć drużyn. Jeśli sprawdzi się najbardziej prawdopodobny scenariusz, czyli ROW w sobotę wygra z Wybrzeżem, a Polonia w niedzielę z Wilkami, to krośnianie w ostatniej serii będą musieli wygrać u siebie z rybniczanami (lub przynajmniej zremisować jeśli obronią bonus w Bydgoszcz), żeby zapewnić sobie czwórkę. Inaczej o PGE Ekstraligę powalczą Arged Malesa, ROW, Abramczyk Polonia i Zdunek Wybrzeże.

Zobacz także:
- Polacy nie obronili mistrzostwa Europy. Wielki sukces Francuzów!
- Oskar Paluch został mistrzem świata

Źródło artykułu: