Żużel. Falubaz do Grudziądza bez Zagara? Piotr Żyto komentuje i mówi, dlaczego Słoweniec zawodzi

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Żyto
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Żyto

Marwis.pl Falubaz wygrał z eWinner Apatorem 48:42 i jest w grze o utrzymanie. Teraz zielonogórzanie pojadą do Grudziądza, a trener Piotr Żyto musi zastanowić się, czy postawi w tym spotkaniu na słabo dysponowanego Mateja Zagara.

Słoweniec w starciu z eWinner Apatorem zdobył zaledwie cztery punkty i potwierdził, że jest daleki od optymalnej formy. A warto dodać, że tor w Grudziądzu nie należy do jego ulubionych. Szkoleniowiec zielonogórzan ma pole manewru, bo w gotowości czekają Jan Kvech i Damian Pawliczak. Co zrobi Piotr Żyto?

- Na ten moment nie odpowiem, bo cały czas rozmawiamy i analizujemy. Zapewniam jednak, że zrobię wszystko, żeby dla klubu było jak najlepiej - przyznaje doświadczony trener i po chwili tłumaczy, z czego wynikają problemy Mateja Zagara.

- Mam wrażenie, że chodzi o sprzęt. Z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku. Będziemy na pewno nadal pracować, żeby było lepiej - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Zmiana, która przyniosła efekt. Bartosz Smektała o tym co pomogło mu poprawić wyniki

Wygrana z torunianami sprawia, że zielonogórzanie są ciągle w grze o utrzymanie, ale droga do sukcesu jest jeszcze daleka. - Po tym meczu jestem zadowolony tak w 75. proc., bo liczyłem, że po takich przygotowaniach zgarniemy też bonus. Treningi naprawdę były mocne. Przez trzy dni jeździliśmy na takim samym torze jak w niedzielę. W czwartek nie było wprawdzie Patryka Dudka, bo ścigał się w Szwecji, ale cała reszta mogła się spasować. Wydawało nam się, że jest dobrze, ale przyjechał przeciwnik i okazało się, że ciągle mamy nad czym pracować - przyznaje Żyto.

Szkoleniowiec gospodarzy pochwalił jednak drużynę, bo większość zawodników stanęła na wysokości zadania. - Kolejny raz plusem są juniorzy, bo zrobili swoje. Jestem z nich zadowolony. Poza tym nastąpiło wielkie przełamanie u Piotra Protasiewicza. Zrobił to, czego oczekuję. Nie chodzi mi, żeby był liderem, ale ma dorzucać ważne punkty. Odblokował się i to cieszy. Max Fricke spisał się nieźle. Po trasie jechał naprawdę dobrze. Walczył, ale brakowało trochę startu. Występ Mateusza Tondera nie wymaga chyba komentarza. Gość, który miał być drugą linią, stał się jednym z liderów. Jeśli chodzi o Patryka Dudka, to zawalił dwa pierwsze biegi, ale szybko wyciągnął wnioski i wygrywał z dużą łatwością - podsumowuje Żyto.

Zobacz także:
Termiński policzył, ile punktów wystarczy do utrzymania
Falubaz wygrał, ale bonus dla Apatora

Źródło artykułu: