Żużel. Uczestnik SGP na razie zawodzi, a jego zespół przegrywa. Oliver Berntzon mówi, gdzie tkwi problem

WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: Oliver Berntzon
WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: Oliver Berntzon

Oliver Berntzon po dwóch meczach sezonu 2021 legitymuje się średnią biegową zaledwie 1,667. Postawa uczestnika cyklu SGP rozczarowuje. - Zdaję sobie z tego sprawę. Teraz musi być tylko lepiej - deklaruje Szwed.

W pierwszym meczu Arged Malesa Ostrów  Oliver Berntzon zdobył zaledwie pięć punktów w czterech startach. To jego zdobyczy zabrakło do zwycięstwa ostrowian na Cellfast Wilkami Krosno. - Oczywiście, że nie jestem zadowolony z moich dotychczasowych wyników. Za każdym razem dawałem z siebie wszystko. Staraliśmy się znaleźć właściwe ustawienia na start, bo wyjście spod taśmy było moim problemem - tłumaczy Szwed.

Berntzon mówi także o innych kłopotach. - W Ostrowie w pierwszym meczu czułem się szybki, ale wykluczenie i zła komunikacja z kolegami z drużyny na torze sprawiły, że straciłem więcej punktów. Skupiony jestem wyłącznie na tym, by iść do przodu i robić co w mojej mocy, by następnym razem było lepiej - dodaje uczestnik cyklu SGP.

Prezes TŻ Ostrovia Waldemar Górski liczy, że kiedy Szwed wskoczy na właściwe tory, ostrowski zespół zacznie wreszcie wygrywać. Jako powód słabszej postawy Berntzona wskazuje małą ilość startów. - Być może tak jest - mówi Szwed pytany o to, czy podziela opinię, że mało jazdy powód jego gorszej jazdy. - Na motocyklu czuję się dobrze. Nie znalazłem jednak jeszcze optymalnego startu i szybkości - dodaje Szwed.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy Tomasz Bajerski mimo porażek ma powody do uśmiechu?

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski poniosła na początku sezonu dwie niemalże identyczne porażki, tracąc zwycięstwa w ostatnich wyścigach, choć wcześniej prowadziła przez całe spotkanie. - Nie można tłumaczyć, że to tylko pech. Mówi się, że suma szczęścia wynosi zawsze zero. Raz ono jest, innym razem nie. Na nasze porażki złożyło się kilka przyczyn. W pierwszym meczu moje wykluczenie było takie 50 na 50, a dodatkowo kilka złych decyzji w pierwszym wirażu naszych zawodników kosztowały nas wygraną w meczu z Krosnem - tłumaczy Berntzon.

- W Bydgoszczy myślę, że wiele osób widziało, co było przyczyną naszej porażki w 15. wyścigu. To jednak nie jest wytłumaczenie. Sam zdaję sobie sprawę, że gdybym zrobił więcej punktów, mój zespół wygrałby ten mecz. Zapewniam naszych kibiców, że wrócimy mocniejsi i będziemy jeszcze wygrywać - kończy Szwed.

Zobacz także: Lider Ostrovii komentuje decyzje sędziego
Zobacz także: Derby Wielkopolski odwołane

Źródło artykułu: