Żużel. Lider Ostrovii o meczu z Polonią. Mówi o decyzjach sędziego

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Za Arged Malesą Ostrów dwa spotkania w eWinner 1. Lidze. Oba przegrane minimalnie (44:46). O początku sezonu i ostatnim meczu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz wypowiedział się dla naszego portalu lider Ostrovii - Nicolai Klindt.

W czwartek Arged Malesa Ostrów udała się na wyjazdowy mecz do Bydgoszczy. Goście aż do czternastego biegu utrzymywali się na prowadzeniu. Duża w tym zasługa Nicolaia Klindta, który zapisał przy swoim nazwisku dwanaście "oczek" w pięciu startach. Dla Duńczyka bydgoski tor jest jednym z ulubionych, choć jego przygotowanie mogło budzić zastrzeżenia.

- Czułem się bardzo dobrze w Bydgoszczy jak zawsze. Jest to jeden z moich ulubionych torów w Polsce. Myślę jednak, że to wstyd, aby klub nie miał odpowiedniego sprzętu do naprawy toru. Nawierzchnia była bardzo ciężka na zewnętrznej stronie - powiedział nam Klindt.

Zawodnik wypowiedział się także o kluczowym piętnastym biegu, gdzie najpierw upadł lider Abramczyk Polonii Bydgoszcz - Wadim Tarasienko, a następnie wykluczony za drugie ostrzeżenie został Grzegorz Walasek, co odebrało Ostrovii szansę na zwycięstwo (szczegóły TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy Tomasz Bajerski mimo porażek ma powody do uśmiechu?

- Z mojej perspektywy sędzia dwukrotnie się pomylił. Pierwszy raz, gdy nie wykluczył Tarasienki. Złapał on przyczepność i uderzył we mnie, nie ja w niego. Drugi raz, gdy wykluczył Walaska. To Wadim się ruszał na starcie, nie Grzegorz. Nie wiem, co sędzia widział, ponieważ Walasek stał na starcie dwie, trzy sekundy, zanim taśma poszła do góry. Taki jest jednak żużel i na pewno będziemy mocniej walczyć w następnym meczu - zaznaczył.

W swoim pierwszym tegorocznym spotkaniu zespół z Ostrowa przegrał na własnym torze z Cellfast Wilkami Krosno (44:46). Jak tłumaczy Klindt, tego dnia miał problemy ze sprzętem. - Jechaliśmy przeciwko świetnym zawodnikom. Ja w tym dniu miałem spore problemy z silnikiem. Zdobyłem jedynie siedem punktów z bonusem. W Bydgoszczy było już dobrze, choć też popełniłem dwa drobne błędy i stąd tylko dwanaście punktów - wyjaśnił.

Duńczyk nie zgadza się z tezą, że mecz z "Wilkami" był dla Ostrovii bardzo pechowy. Jego zdaniem porażka z beniaminkiem to tylko wina jego zespołu.

- W obu meczach prowadziliśmy przed wyścigami nominowanymi. Porażka dwoma punktami jest bardzo ciężka, jednak wiemy, że jesteśmy wystarczająco mocni, by wygrywać. Nie zgodzę się, że mieliśmy pecha w dwóch spotkaniach, choć z Bydgoszczą na pewno. Z Krosnem to była nasza wina, gdyż przegraliśmy 1:5 - zakończył Klindt.

Następne spotkanie Ostrovia rozegra już w poniedziałek. Na własnym torze ich rywalem będzie Aforti Start Gniezno.

Zobacz także:
- Przemysław Giera czuje się dobrze. Nie będzie musiał długo czekać na powrót na tor
- Trener Falubazu broni Protasiewicza. Mówi też, co zdecydowało o wygranej Motoru

Komentarze (40)
avatar
M3liodas
2.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Debil no. Jak on nie widział że Walasek sie ruszał przed taśmą to brak mi słów. 
avatar
zbylu
2.05.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ostrów dostał prezent od losu w postaci osłabienia Polonii, jechał mecz przeciwko 3,5 zawodnika i nie potrafił tego wykorzystać, więc nie zasłużył na wygranie tego meczu. Mecz to nie tylko wyśc Czytaj całość
avatar
smok
2.05.2021
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
My sprzęt do orania mamy, ale to sędzia podejmuje takie decyzje. W momencie zapalenia zielonego światła trzeba stać nieruchomo, czego nie zrobił Walasek. Wadima w piętnastym można było wykluczy Czytaj całość
avatar
koba
2.05.2021
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
O dowiaduje się, że to organizator decyduje, czy i kiedy wjeżdżają ciągniki. Ciekawostka. Czytaj całość
avatar
POLONISTA Z KRWI I KOŚCI
2.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
I na koniec obywatelu nicolai. Równać to ci powinni mózg, bo tor był świetnie przygotowany. A tak apropos, czy taki kolczyk jak w uchu, masz też w kakaowym oku? Hihi