[tag=22965]
Rafał Karczmarz[/tag] jeszcze niedawno był zawieszony. Przysporzył Moje Bermudy Stali sporo problemów, kiedy zbyt hucznie świętował swoje urodziny i został zatrzymany przez policję. Po tym wydarzeniu niektórzy przewidywali, że przegra rywalizację z Marcusem Birkemose i zostanie mu jazda w drugoligowym SpecHouse PSŻ-cie Poznań.
Karczmarz ostatecznie nie tylko wskoczył do składu na mecz z Fogo Unią, ale zdobył też trzy cenne punkty, które przyczyniły się do wygranej. - Od wpadki, którą zaliczył, był wzorowym obywatelem. Poniósł karę i pewnie czekają go jeszcze jakieś konsekwencje. Dużo jednak dzięki temu zrozumiał - mówi nam prezes Marek Grzyb.
Stal postawiła na Karczmarza, ale nie ze względu na to, że Marcus Birkemose odstawał na treningach od wychowanka gorzowskiego klubu. Decydujące okazało się jego doświadczenie na torze w Lesznie. W ubiegłorocznym finale PGE Ekstraligi Karczmarz spisał się przecież całkiem przyzwoicie. - Dla Marucsa byłby to z kolei debiut. Zwyciężył pragmatyzm - przyznaje Grzyb, który mówi, że w klubie nauczyli się, jak należy postępować z Karczmarzem, żeby wydobyć z niego to, co najlepsze.
ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin
- Rafał ma konstrukcję, która wymaga ciągłego wsparcia od innych. To zawodnik od zadań specjalnych, którego nie można zostawiać samego sobie. Trzeba do niego dzwonić, rozmawiać i odpowiednio go zaprogramować. Wtedy jest zmotywowany. W Lesznie nam się to udało, co najlepiej pokazała jego rywalizacja z Piotrem Pawlickim i energiczna reakcja po upadku. Przyznam szczerze, że spodobał mi się widok Rafała, który wymachuje rękami w kierunku rywala. To pokazało, że ma charakter, który pokazuje, jeśli wcześniej się do niego dotrze - opowiada Grzyb.
W Stali tłumaczą nam, że Birkemose, który w Lesznie nie pojechał, wcale nie odstaje od Karczmarza. - Nie powiedziałbym, że któryś z nich jest na ten moment lepszy. Prezentują podobny poziom. Wiem za to, że z ich rywalizacji wynika już wiele dobrego. Obaj się dzięki temu budują. Poza tym jeden i drugi mają zupełnie inną instrukcję obsługi. Karczmarza cały czas motywujemy, a Birkemose to wulkan energii. Trzeba go często stopować - tłumaczy prezes.
- Poza tym przyznam, że występy naszej młodzieży cieszą mnie najbardziej. Przed meczem ludzie pisali mało przychylne komentarze na forach. Oberwało się zwłaszcza Karczmarzowi i Nowackiemu. Naczytałem się wiele, że obaj będą zamykać gaz. To nie miało żadnego pokrycia w rzeczywistości. Teraz te same osoby piszą i przepraszają - podsumowuje szef klubu z Gorzowa.
Zobacz także:
Kiepska prognoza dla Fogo Unii Leszno
Dziwny przypadek Martina Vaculika