[tag=2700]
Greg Hancock[/tag] oficjalnie zakończył karierę żużlową przed sezonem 2020, ale w Betard Sparcie Wrocław liczą na jego doświadczenie. Dlatego też klub niedawno podjął decyzję o zakontraktowaniu czterokrotnego mistrza świata, który dołączył do sztabu szkoleniowego i jako konsultant będzie pomagać zawodnikom ze stolicy Dolnego Śląska w meczach PGE Ekstraligi.
Jako że nowy sezon najlepszej ligi świata startuje już w najbliższy weekend, to dla Hancocka nadszedł czas, aby przylecieć do Polski. Amerykanin wsiadł do samolotu w Los Angeles i kilkanaście godzin później wylądował w Warszawie.
- Słyszałem, że jest jakiś problem z odbiorem Grega w Warszawie - ogłosił na swoim Instagramie Maciej Janowski, kapitan Betard Sparty. Janowski szybko rozwiązał problem. Załatwił prywatny helikopter i udał się do stolicy.
- Cześć stary. Słyszałem, że potrzebujesz podwózki. To nasza taksówka. Podoba ci się - rzucił na powitanie Janowski do Hancocka. - Stary, chyba żartujesz. Uwielbiam to - padło w odpowiedzi.
Co ciekawe, Hancock jeszcze przed wylotem ze Stanów Zjednoczonych trenował w ojczyźnie. 50-latek nie powinien mieć zatem większych problemów, by w razie potrzeby wsiąść na maszynę i pokazać swoim podopiecznym kilka trików podczas próbnych jazd na Stadionie Olimpijskim. Zwłaszcza że Betard Sparta Wrocław ma więcej czasu na przygotowanie się do inauguracji PGE Ekstraligi.
Wrocławianie w najbliższy weekend mieli rozegrać mecz z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz. Jednak ze względu na aż trzy potwierdzone przypadki koronawirusa w grudziądzkiej ekipie, spotkanie zostało przełożone na końcówkę kwietnia.
Czytaj także:
Pavlic ma pomysł na nowy biznes
Apator wypożyczy jednego seniora
ZOBACZ WIDEO To główny kandydat do spadku? Gollob nie zgadza się i mówi, co będzie kluczowe