Żużel. Półtora okrążenia: Dodatkowy senior nie musi psuć atmosfery. Odważny ruch w Toruniu [FELIETON]

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Adrian Miedziński.
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Adrian Miedziński.

eWinner Apator Toruń zapowiedział wypożyczenie jednego z seniorów i jestem tym zaskoczona. W żużlu mamy kontuzje, teraz dodatkowo koronawirusa. To jest odważne posunięcie, którego w Toruniu mogą żałować - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Sezon ligowy 2021 jeszcze się nie rozpoczął, a eWinner Apator Toruń już zapowiedział, że wypożyczy Adriana Miedzińskiego albo Tobiasza Musielaka do innego klubu. Jestem tym zaskoczona. Powiem wprost - dodatkowy senior nie powinien psuć atmosfery w klubie.

Przecież w żużlu mamy kontuzje, teraz dodatkowo doszedł koronawirus i możliwość pojawienia się zakażeń w drużynie. Zdarzają się też niedyspozycje, nietrafione inwestycje sprzętowe. Pozbycie się jednego seniora na tym etapie to odważne posunięcie torunian.

ZOBACZ WIDEO Majewski współczuje Drabikowi, ale uważa, że przyjął najgorszą możliwą taktykę

Będąc prezesem, sama wolałabym, aby ktoś był w odwodzie, bo różne przypadki się zdarzają. Nie chcę doradzać klubowi z Torunia, bo przecież tamtejsi działacze są od lat w żużlu. Jakiś powód takiej decyzji musiał być, ale pragnę przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno kluby miewały po dwóch, trzech seniorów na rezerwie. Był też sezon, gdzie w pewnym momencie ogrom kontuzji dopadł torunian i pamiętamy, jaką aferą się to skończyło.

Rozumiałabym taki ruch torunian, gdyby na pozycjach juniorskich były mocne strzelby. Jednak w szeregach "Aniołów" mamy Karola Żupińskiego i Kamila Marcińca. Nie wygląda to dobrze i już nawet nie chodzi o fakt, że obaj są ściągnięci z innych ośrodków. Nie jest to poziom topowych juniorów PGE Ekstraligi. Ci młodzieżowcy nie zrobią takiej furory jak swego czasu Maksym Drabik czy Bartosz Smektała i nie będą zastępować gorzej dysponowanych seniorów.

Mając dwóch mocnych juniorów, co widzieliśmy w ostatnich latach na przykładzie Fogo Unii Leszno, niekoniecznie trzeba posiadać dodatkowego seniora na rezerwie. Jednak duet Żupiński-Marciniec nie należy do najmocniejszych.

Jako prezes przeprowadziłam szereg rozmów transferowych z żużlowcami. Czy obawiają się oni dodatkowego seniora w składzie? Tu najważniejsza jest komunikacja, by już przed sezonem było wiadomo, jaka jest koncepcja danej drużyny. Jeśli zawodnik wie od początku, że w kadrze jest więcej osób, to zna zasady i musi się postarać, bo inaczej nie pojedzie w lidze. Gorzej jeśli jedno się mówi, a drugie robi, czyli kontraktuje nagle dużo więcej żużlowców.

Z doświadczenia wiem, że jeśli zawodnik jest pewny siebie i swoich umiejętności, to podpisze kontrakt, nawet gdy w klubie ma być więcej seniorów. Gdy komuś takiej pewności brakuje, to zacznie szukać opcji gdzie indziej, aby mieć pewne starty. Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, by żużlowiec odmówił mi zawarcia umowy na wiadomość, że w kadrze będzie jeden dodatkowy senior.

Nie trafia też do mnie argument, że dodatkowy senior psuje atmosferę w drużynie. Popatrzmy w drugą stronę. Pojawia się kontuzja któregoś z liderów i co wtedy? Nagle cele się rozjeżdżają, bo taka drużyna zaczyna przegrywać i atmosfera też się psuje. Na dodatek takiemu dodatkowemu seniorowi można jakoś wynagrodzić to, że nie jedzie w meczu, chociażby poprzez wprowadzenie "postojowego". W takiej sytuacji każdy jest w jakiś sposób usatysfakcjonowany. Klub ma zabezpieczenie na wypadek losowych zdarzeń, a zawodnik mimo wszystko coś dostaje do portfela.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Pavlic ma pomysł na nowy biznes
Apator wypożyczy jednego seniora

Źródło artykułu: